Fiat Chrysler stawia na dwie marki: Jeepa i Alfę Romeo, które mają pozwolić koncernowi na dołączenie do światowej czołówki – wynika z planu, jaki w nocy z wtorku na środę miał prezentować w Auburn Hills pod Detroit szef koncernu Sergio Marchionne.
Rynek, na którym koncern ma być szczególnie aktywny, to Chiny. To one mają pomóc Fiatowi Chryslerowi sprzedać 6 mln aut w roku 2018.
Koszty nowej strategii
Koszty finansowania takiej strategii analitycy rynku oceniają na przynajmniej 13 miliardów dolarów rocznie. To łączne wydatki na marketing, nowe oprzyrządowanie, nowe podwozia, silniki. Zdaniem Maxa Warburtona, analityka Sanforda C. Bernsteina, Marchionne nie ma wielkiego wyboru, może być to nowa oferta akcji albo emisja obligacji. Delikatnie sugeruje on, że Włoch być może będzie zmuszony do pozbycia się chociażby części Ferrari.
Nadzieje koncernu na wzrost związane są też z należącą do Fiata marką premium Maserati. Jeśli ta strategia się powiedzie, Fiat Chrysler będzie miał środki na ratowanie samego Fiata.
Plany odbudowy tej marki miały być zaprezentowane także w Auburn Hills. Według przecieków Marchionne będzie chciał zainwestować w tanią markę, czyli najprawdopodobniej w auta produkowane w Serbii, tak aby móc konkurować z Dacią Renaulta, która okazała się takim sukcesem.