Wysyp promocji samochodowych

W kwietniu sprzedaż aut w Europie wzrosła o 4,2 proc., do 1,13 mln pojazdów.?Po sześciu latach spadków w tym roku rynek wreszcie wzrośnie o 2–3 proc. – przewidują analitycy.

Publikacja: 19.05.2014 04:57

Po czterech miesiącach 2014 r. na Starym Kontynencie sprzedano 4,48 mln aut, co oznacza wzrost o 7,1 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem – wynika z informacji Stowarzyszenia Europejskich Producentów Motoryzacyjnych (ACEA).

Nawet w Polsce w kwietniu był wzrost sprzedaży, mimo zakończenia możliwości odliczenia pełnego VAT, który powodował wzmożone zakupy aut przez firmy w I kwartale. Mniej aut niż przed rokiem kupili jednak w kwietniu Niemcy i Rumuni.

Liderami wzrostu są marki japońskie – Mazda i Nissan. A także Renault, głównie dzięki popytowi na Dacię, chociaż i crossover Captur zanotował 9-procentowy wzrost w porównaniu z pierwszymi czterema miesiącami 2013 r.

Dobrze sobie radzą także masowe marki, które bardzo ucierpiały w kryzysie: Ford, Fiat, Opel i Peugeot, który nadal korzysta z popytu na auto roku, Peugeota 308. Z kolei Oplowi pomagają przede wszystkim modele Astra, Adam i Mokka.

4,48 mln samochodów sprzedano w Europie w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2014 r.

W przypadku Grupy Volkswagen zaskakujący jest spadek sprzedaży marki VW (minus 0,5 proc.) przy wzroście o 22 proc., popularności Skody (w Polsce te auta są na czele rankingu) oraz Seata, który wyraźnie wyszedł z kłopotów wraz z trwałym ożywieniem na rynku hiszpańskim (wzrost o 29 proc.).

Promocje ?ciągną sprzedaż

Nadal jednak dilerzy muszą zachęcać do kupowania szczodrymi promocjami. Średnia europejska zniżka udzielana kupującym wynosi ok. 2 tys. euro, czyli 7,1 proc., ale np w Niemczech sięga 11,7 proc., we Francji 13,9 proc., a 12,8 proc. we Włoszech.

– To jeszcze nie jest normalny rynek i prawdziwy wzrost. W Europie potrzeba odważnych decyzji ekonomicznych, które zwiększą optymizm konsumentów – mówi Gian Primo Lugiano, włoski analityk motoryzacyjny.

Także w Polsce spadek sprzedaży wcale nie jest tak głęboki, jak się obawiano. – Można się było spodziewać, że po I kwartale, w którym sprzedaż szczególnie w kilku markach napędzała kratka, nastąpi wyraźne schłodzenie rynku. Sprzedaż niższa niż w marcu była, ale i tak zwiększyła się o ponad 1 proc. wobec kwietnia 2013 r. – mówi Tomasz Rytwiński, dyrektor handlowy PGD Polskiej Grupy Dealerskiej, która posiada autoryzowane punkty sprzedaży m.in. Forda, Nissana, Hyundaia, Fiata, Seata i Mitsubishi.

– Tąpnięcia nie było, ponieważ od początku kwietnia obserwujemy zwiększony popyt ze strony firm flotowych. Duża część z nich zdecydowała o zakupach z 50-proc. odliczeniem VAT, ale jednocześnie bez obniżającej funkcjonalność auta kratki. To w połączeniu ze stabilnym popytem ze strony klientów indywidualnych jest źródłem dobrych wyników sprzedaży i optymizmu dilerów – dodaje Rytwiński.

Wysyp obniżek

Ale i w Polsce marki mocno walczą o klientów promocjami. Na przykład fiaty można kupić w promocyjnych cenach, taniej o 13,4 tys. złotych (Freemont) bądź 11 tys. zł (Panda), Toyota oferuje upusty na modele Aygo (5,2 tys. zł), Auris (4,5 tys. zł) i Yaris (4 tys. zł).

Rabatami zachęca także Opel. Astrę można dzisiaj kupić o 7,5 tys. zł taniej, Insignię o 5 tys. zł, a Mokkę o 4 tys. zł. Wojciech Osoś, rzecznik GM Poland, podkreśla przy tym, że producent oferuje również promocyjne kredyty, np. 4x25 proc. bądź 50/50 proc. Ople mają również wydłużone do czterech lat gwarancje i fabrycznie montowane instalacje LPG.

Obniżki ma też Nissan. – W związku z wprowadzeniem na rynek nowego Juke w lipcu tego roku mamy w tej chwili w ofercie promocyjnej ostatnie egzemplarze obecnego modelu. Ceny promocyjne dotyczą także nowego Qashqai oraz modelu Micra, oferowanego z rabatem do 6 tys. zł – mówi Dorota Pajączkowska, rzeczniczka marki w Polsce. Większe obniżki oferuje Nissan przy zakupie droższych modeli. W przypadku X-Trail można oszczędzić do 30 tys. zł, a rabat na Pathfindera wynosi do 40 tys. zł.

Hyundai, który ostatnio w Europie odnotowuje spadek sprzedaży, wprowadził właśnie promocyjny pakiet dodatkowego wyposażenia po niższych cenach i swoje modele oferuje taniej, np. i10 (o 2,5 tys. zł), i 20 (o 4 tys. zł), i 30 (o 5 tys. zł). Koreańska marka przygotowała również własną metodę finansowania zakupu – 20 złotych dziennie, kredyt 50/50 albo 3x33 proc.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne