W 2013 r. w Miraculum przeprowadzono restrukturyzację działu logistycznego, ale bardziej palącym problemem była napięta sytuacja płynnościowa firmy. Teraz, kiedy logistyka została odchudzona, kwestie finansowe na jakiś czas ustabilizowane, a oferta produktowa odświeżona, spółka chce zwiększyć sprzedaż w tzw. nowoczesnym kanale dystrybucji, czyli do klientów mających magazyn centralny.
Ostatnio do grona klientów dołączyły takie firmy z sektora, jak Dayli, Tesco, Hebe oraz Piotr i Paweł. Mogą zapewnić spółce 2–3 mln zł dodatkowej sprzedaży podstawowego asortymentu rocznie. Krakowska firma od kilku miesięcy prowadzi negocjacje z kolejnymi partnerami z sektora o łącznym potencjale 4,5 mln zł rocznie. – Kolejnych umów w kanale nowoczesnym spodziewamy się już w III kwartale – mówi Andrzej Kalita, prezes Miraculum.
Podkreśla, że polski rynek kosmetyczny jest bardzo zróżnicowany. – Są obszary, w których można się spodziewać zwyżek. Ale są i takie, które charakteryzuje stagnacja – to np. kosmetyki do golenia. Zwyżek, nawet dwucyfrowych, można się spodziewać w kosmetykach do makijażu. Z kolei sprzedaż kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała ilościowo rośnie, ale wartościowo wzrost jest znikomy, może sięgnąć ok. 3 proc. – ocenia Kalita. Wyjaśnia, że w dużej mierze to efekt konkurencji oraz agresywnej promocji dystrybutorów. W efekcie klienci będą kupowali więcej, ale tańszych produktów.
W 2013 r. nowoczesna dystrybucja zapewniła Miraculum jedną piątą obrotów. Firma chce, aby w 2015 r. udział ten wzrósł do jednej trzeciej. – Zwiększenie sprzedaży do sklepów wielkopowierzchniowych i dyskontów to dobry krok, bo pozwala wygenerować gotówkę na promocję własnych marek – mówi Łukasz Rydzkowski, analityk DM BPS. —mr