Informacja od przedstawiciela rządu Meksyku pojawiła się w kilka dni po ogłoszeniu podobnych planów przez Daimlera. Meksykanin wypowiadając się anonimowo poinformował, że koncern zainwestuje co najmniej miliard euro (1,36 mld dolarów) a inwestycja zostanie zlokalizowana w stanie Hidalgo na północ od stolicy albo w San Luis Potosi w środkowym Meksyku. Rzecznik firmy z Monachium powiedział, że decyzja zostanie ogłoszona 3 lipca.
BMW planuje też zainwestowanie miliarda dolarów w zwiększenie o 50 proc. mocy produkcyjnych w Spartanburgu, w Południowej Karolinie. Prezes Norbert Reithofer stwierdził w ubiegłym tygodniu, że bawarska firma nadal zastanawia się nad lokalizacją nowej fabryki, a decyzję podejmie przed letnią przerwą.
Producenci segmentu premium, BMW, Audi i Mercedes-Benz zwiększają produkcję na świecie, bo ich fabryki w Niemczech nie nadążają z pokryciem dużego popytu na pojazdy terenowe i limuzyny w USA i w Azji. Przedstawiciele dostawców twierdzą, że BMW już ustalił harmonogram produkcji dla Meksyku, wstępny plan zakłada uruchomienie montażu pod koniec 2017 r. i zwiększenie rocznej produkcji do 200 tys. sztuk do 2020 r.
W piątek Daimler i Renault Nissan zapowiedziały zainwestowanie miliarda euro w projektowanie małych samochodów i w budowę fabryki w Aguascalientes.
Produkowanie w Meksyki pozwala firmom z Europy sprzedawać samochody w Stanach z uniknięciem kosztów cła i kursów walutowych, które wpływają na wielkość zysku. Miejscowa siła robocza jest ponadto tańsza niż w Niemczech czy USA. Przy stawce ok. 2,5 dolara za godzinę zarobki w przemyśle są o 20 proc. niższe niż w Chinach, podczas gdy w Stanach wynoszą średnio niecałe 20 dolarów. Mercedes-Benz, Nissan, Honda, Mazda i VW mają już duże zakłady w tym kraju.