W ciągu pięciu miesięcy 2014 r. rynek aut w Rosji skurczył się o 6 proc., alarmowali na spotkaniu w Dumie przedstawiciele największych producentów z branży. Spadek sprzedaży trwa od początku roku, w maju wyniósł 12 proc. Firmy tłumaczą to wzrostem cen aut związanym z dużym osłabieniem rubla na początku roku. Nie ma też oznak, by sytuacja miała się zmienić.
W 2013 r. spadek sprzedaży nowych aut wyniósł 5,5 proc. rok do roku. Rosjanie kupili 2,6 mln nowych samochodów. Według PwC (raport z końca stycznia) tendencja spadkowa utrzyma się w tym roku. Sprzedaż będzie na poziomie 2,54 mln sztuk (-3 proc. rok do roku).
Montownie?do zamknięcia
Spowoduje to zamykanie zakładów i spadek rodzimej produkcji z obecnych 1,3 mln do 600 tys. aut rocznie oraz wzrost udziału samochodów z importu z obecnych 29 proc. (2013 r.) do 67 proc. rynku, czyli 1,4 mln rocznie. Według raportu Roland Berger Strategy Consultants, są już oznaki zmniejszania produkcji marek zachodnich. Chodzi o to, że moce większości rosyjskich montowni są zbyt małe, by konkurować kosztowo z Europą. Moce standardowe montowni na Starym Kontynencie to 200–400 tys. aut rocznie. W Rosji mają je tylko rodzimy AwtoWAZ (Łada, Renault), Volkswagen i Hyundai-Kia.
Na niekorzyść branży działa zła sytuacja w rosyjskiej gospodarce i wejście tego kraju do WTO, co spowodowało spadek ceł importowych na auta. Obecnie wynoszą średnio 25 proc., ale do 2019 r. muszą spaść do 15 proc. A to oznacza, że montownie staną się po 2017 r. nieopłacalne. Korzystniej niż produkować auta na miejscu będzie je importować.
Eksperci Roland Berger wskazują też na brak rządowej strategii wsparcia branży. Program dopłat do zakupów aut klasy ekonomicznej w zamian za złomowanie starych, kompensuje branży tylko tzw. podatek utylizacyjny.