Indesit i Fagor zmieniają właściciela

W tym samym czasie prowadzone są dwie duże transakcje sprzedaży. Może to być dopiero początek poważnych zmian na rynku w Europie i na świecie.

Publikacja: 04.07.2014 05:00

Indesit i Fagor zmieniają właściciela

Foto: Fotorzepa, Mariusz Forecki Mar Mariusz Forecki

 

W najbliższym czasie właściciela może zmienić hiszpański Fagor (obecny w Polsce z marką Mastercook), a także włoski Indesit. O ile w pierwszym przypadku sprzedaż spółki została poprzedzona jej upadłością, o tyle w drugim rodzina kontrolująca firmę uznała, że nadszedł najlepszy moment na sprzedaż akcji.

Dla kogo Indesit?

Ta transakcja według nieoficjalnych informacji może zostać przeprowadzona już w lipcu. Wystawienie przez rodzinę Merloni na sprzedaż kontrolnego pakietu akcji jednego z największych producentów sprzętu AGD w Europie siłą rzeczy wzbudziło spore zainteresowanie. Od początku na murowanych faworytów typowane były firmy chińskie (jako zainteresowany wymieniano koncern Hisense), ale w gronie potencjalnych nabywców są też amerykański Whirlpool oraz szwedzki Electrolux.

Zainteresowani nie odpowiadają na pytania o potencjalną chęć zaangażowania się w transakcję i nie chcą się do sprawy odnosić. – Z naszej strony nie komentowaliśmy i nie planujemy komentować tych informacji – wyjaśnia Adam Cich, dyrektor generalny Electroluksu na Europę Środkową i Wschodnią. Podobnie do sprawy podchodzi Indesit. – Bez komentarza – mówi Zygmunt Łopalewski, rzecznik polskiego oddziału.

Kapitalizacja giełdowa koncernu Indesit to ponad 1,2 mld euro. Ale chętny prawdopodobnie będzie musiał wyłożyć sporo więcej niż tylko 43 proc. tej kwoty za pakiet akcji należących do rodziny Merloni – premia za oddanie kontroli jest w podobnych przypadkach normą. Zwłaszcza w sytuacji sprzedaży firmy, która może nie poraża wysokością zysków, ale regularnie je wykazuje nawet w trudnym dla producentów AGD okresie.

– Trwa dogrywanie szczegółów i transakcja może zostać ogłoszona jeszcze w lipcu – twierdzi nasze źródło. Obecnie spekuluje się, że to Whirlpool ma największe szanse na przejęcie rywala – takie są doniesienia włoskich mediów. Dużym zaskoczeniem jest dla nich brak w grupie zainteresowanych zakupem Indesitu chińskiego koncernu Haier, który od dawna otwarcie mówi o potrzebie budowy bazy produkcyjnej w Europie, gdzie chce zawalczyć o rynek. Firma jest w ujęciu ilościowym największym producentem AGD na świecie.

– Wszyscy liczyli, że skoro Haier nie walczył o zakup fabryk Fagora, jest murowanym kandydatem na akcje Indesitu, ale stało się inaczej – mówi osoba z branży.

W Hiszpanii też ruch

Równolegle trwa sprzedaż grupy Fagor, która jesienią musiała ogłosić upadłość. Francuską spółkę koncernu, wraz z marką Brandt, kupił już algierski Cevital, ale jego aspiracje sięgają wyżej i jest zainteresowany także hiszpańskimi zakładami oraz markami.

Co ciekawe, w operację chce się także zaangażować polska spółka Amica Wronki, która złożyła ofertę na zakup części majątku hiszpańskiej spółki. – Złożyliśmy ofertę na prawa do marki Edesa, obecnej na rynku hiszpańskim i w niewielkim stopniu w Portugalii. Nie interesują nas zakłady produkcyjne, lecz jedynie marki i ewentualnie zespoły pracowników odpowiedzialnych za sprzedaż i dystrybucję – mówi Marcin Bilik, wiceprezes Amiki. Jak dodaje, marka Fagor nie może zostać sprzedana, lecz jedynie leasingowana, a taka opcja Amiki nie interesuje.

Mówi się o dwóch ofertach na wszystkie aktywa grupy Fagor, ale sędzia może zdecydować o ich sprzedaży w częściach. – Przy zakupie marki Edesa w grę nie wchodzą wielkie kwoty, co najwyżej kilka milionów złotych. Z kolei posiadanie tej marki dałoby nam duże możliwości zaistnienia na lokalnym rynku, a zgodnie z nasza strategią Hiszpania to jeden z priorytetów – wyjaśnia Marcin Bilik.

W przypadku tej transakcji sąd pierwsze decyzje może podjąć już w przyszłym tygodniu, skracając listę ofert, jakie będzie dalej analizował.

Wymuszona konsolidacja

Choć otwarcie nikt o tym nie mówi, to jednak w branży AGD często powtarzana jest opinia, ze na rynku działa zbyt wielu producentów. Dlatego zapowiadana od lat konsolidacja w końcu musi nadejść, bo choć na rynku nie ma specjalnie dużego wzrostu sprzedaży, to jednak walka o udziały w nim jest ostra, zwłaszcza że coraz mocniej rozpychają się tu Koreańczycy, z Samsungiem na czele.

Światowy rynek nie wrócił do wysokich zwyżek sprzed kryzysu – według GfK w 2013 r. jego wartość zwiększyła się tylko o 4 proc., do 183 mld dol. Biorąc pod uwagę spowodowany choćby drożejącą stalą wzrost kosztów, należy uznać, że jest to słaby wynik, a nikt nie spodziewa się dużo lepszego w 2014 r.

Trudno powiedzieć, jak kolejne spodziewane połączenia wpłyną na Polskę, która jest największym producentem AGD w Europie. Firmy oceniają, że lepszym scenariuszem byłoby przejmowanie sprzedawanych firm przez koncerny chińskie, które nie mają innych zakładów w Europie.

– Jeśli to Whirlpool kupi Indesit, część produkcji może się zdublować, co może skutkować zamykaniem zakładów – mówi przedstawiciel jednej z firm.

Generalnie jednak nastroje są raczej pozytywne. – Z powodu kryzysu na Wschodzie przynajmniej na kilka lat odsunęło się jakiekolwiek ryzyko, aby producenci w poszukiwaniu jeszcze niższych kosztów mogli przenosić produkcję choćby na Ukrainę – ocenia Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, organizacji producentów AGD.

Branża w Polsce wciąż się rozwija, z innych państw przenoszone są do nas kolejne linie produkcyjne. Widać nawet problemy z rekrutacją pracowników, zwłaszcza średniego szczebla. – Rozmawiamy już z Ministerstwem Gospodarki o potrzebie rozwinięcia szkolnictwa zawodowego w Polsce, co pomogłoby tego uniknąć – dodaje Konecki.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy zmiany na europejskim rynku AGD mogą zagrozić rozwojowi sektora w Polsce?

Lider przed dużymi zmianami

BSH jest dzisiaj największym producentem AGD w Europie. Według nieoficjalnych informacji 50 proc. akcji w spółce może chcieć sprzedać Siemens. Spółka BSH powstała w 1967 roku jako joint venture dwóch potentatów – Robert Bosch GmbH z siedzibą w Stuttgarcie i Siemens AG z siedzibą w Monachium, obaj mają w niej po 50 proc. udziałów.

Jednak w przypadku Siemensa, który chce się skoncentrować na takich kluczowych segmentach działalności jak infrastruktura czy kolej, AGD przestało być priorytetem. Niemieckie media donosiły niedawno, że pakietem akcji BSH może być zainteresowany Samsung, ale w taki scenariusz mało kto wierzy. Powód jest prosty – BSH ma 40 fabryk, zarządza ponad 80 spółkami i jest obecna w 47 krajach świata. Zatrudnia w sumie 50 tys. osób, z czego duża część przypada na Niemcy – mówiąc wprost, politycy nie pozwolą, aby trafiła ona w obce ręce. Szacunkowa wartość akcji należących dzisiaj do Siemensa to nawet ponad 5 mld euro. Podobno spółce Robert Bosch niespecjalnie podoba się scenariusz wykładania takiej kwoty za pełną kontrolę nad BSH, która nie jest wprawdzie zadłużona, ale zyskami nie poraża. W 2013 r. przy 10,5 mld euro przychodów (wzrost o 7,4 proc.) zysk netto wyniósł 308 mln euro (spadek w ujęciu rocznym o 33,9 proc.).

BSH jest trzecim co do wielkości producentem sprzętu AGD na świecie i liderem rynku europejskiego (w ujęciu wartościowym). Firma poza flagowymi markami Bosch oraz Siemens operuje jeszcze pod 12 innymi nazwami. Wśród nich jest m.in. Zelmer, który w 2013 r. został ostatecznie przejęty przez BSH. Obecnie koncern stara się o zakup części mienia FagorMastercook w Polsce – jego partnerem ma być podobno algierski Cevital; wspólnie chcą kupić wszystkie zakłady.

W najbliższym czasie właściciela może zmienić hiszpański Fagor (obecny w Polsce z marką Mastercook), a także włoski Indesit. O ile w pierwszym przypadku sprzedaż spółki została poprzedzona jej upadłością, o tyle w drugim rodzina kontrolująca firmę uznała, że nadszedł najlepszy moment na sprzedaż akcji.

Dla kogo Indesit?

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi