Według gazety, która opiera się na anonimowych źródłach, Marek Falenta potencjalnych kupców 35-proc. pakietu akcji Hawe odsyła do grupy Investors (właściciela domu inwestycyjnego i TFI). Najwyraźniej to właśnie ta firma prowadzi proces sprzedaży akcji należących do biznesmena. Jeśli nie znajdzie się ostatecznie chętny finansowa grupa miałaby przejąć papiery na własne konto.
Analitycy DI Investors są autorami giełdowej rekomendacji dla Hawe, w której wycenili w maju akcję spółki na 4,5 zł. Obecnie rekomendacja jest zawieszona - jak nam powiedziano w biurze - ze względu na otoczenie polityczne. W klauzulach prawnych pod raportem z 27 maja biuro przypomina, że ma z Hawe umowę na świadczenie usług bankowości inwestycyjnej, oferował obligacje spółki J.01, J.02 oraz J.03, a także prowadził ewidencję instrumentów finansowych wyemitowanych przez Hawe. Jest też stroną umowy, której przedmiotem jest oferowanie instrumentów finansowych przez światłowodową firmę.
Według "PB", do czwartku najbliżej przejęcia Hawe miał być fundusz MCI, z którym podpisano wstępne porozumienie przyznające giełdowemu funduszowi private equity wyłączność. MCI jest mniejszościowym akcjonariuszem Netii i miałby widzieć synergie przy połączeniu jej z Hawe.
"PB" sugeruje jednak, że obecnie poważniejszym kandydatem na inwestora jest Michał Sołowow, kielecki miliarder znany z rankingów "Forbes", "Wprost" i in., inwestycji w giełdowe firmy deweloperskie, a pasjonatom sportów motorowych: ze startu w samochodowych rajdach.
Sołowow nie od dziś kojarzy się też z samym Hawe. Dobrze zna b. prezesa Hawe, Jerzego Karneya (dziś prezesuje inwestycyjnej giełdowej firmie Rubicon Partners), który pracował dla niego przy wynajdywaniu okazji inwestycyjnych.