Kto może kupić Hawe?

Fundusz MCI, Michał Sołowow i Investors, który jest oferującym instrumenty finansowe Hawe to potencjalni inwestorzy, którzy mogą odkupić 35 proc. akcji światłowodowej firmy od Marka Falenty - pisze dziś "Puls Biznesu".

Publikacja: 11.07.2014 10:40

Według gazety, która opiera się na anonimowych źródłach, Marek Falenta potencjalnych kupców 35-proc. pakietu akcji Hawe odsyła do grupy Investors (właściciela domu inwestycyjnego i TFI). Najwyraźniej to właśnie ta firma prowadzi proces sprzedaży akcji należących do biznesmena. Jeśli nie znajdzie się ostatecznie chętny finansowa grupa miałaby przejąć papiery na własne konto.

Analitycy DI Investors są autorami giełdowej rekomendacji dla Hawe, w której wycenili w maju akcję spółki na 4,5 zł. Obecnie rekomendacja jest zawieszona - jak nam powiedziano w biurze - ze względu na otoczenie polityczne. W klauzulach prawnych pod raportem z 27 maja biuro przypomina, że ma z Hawe umowę na świadczenie usług bankowości inwestycyjnej, oferował obligacje spółki J.01, J.02 oraz J.03, a także prowadził ewidencję instrumentów finansowych wyemitowanych przez Hawe. Jest też stroną umowy, której przedmiotem jest oferowanie instrumentów finansowych przez światłowodową firmę.

Według "PB", do czwartku najbliżej przejęcia Hawe miał być fundusz MCI, z którym podpisano wstępne porozumienie przyznające giełdowemu funduszowi private equity wyłączność. MCI jest mniejszościowym akcjonariuszem Netii i miałby widzieć synergie przy połączeniu jej z Hawe.

"PB" sugeruje jednak, że obecnie poważniejszym kandydatem na inwestora jest Michał Sołowow, kielecki miliarder znany z rankingów "Forbes", "Wprost" i in., inwestycji w giełdowe firmy deweloperskie, a pasjonatom sportów motorowych: ze startu w samochodowych rajdach.

Sołowow nie od dziś kojarzy się też z samym Hawe. Dobrze zna b. prezesa Hawe, Jerzego Karneya (dziś prezesuje inwestycyjnej giełdowej firmie Rubicon Partners), który pracował dla niego przy wynajdywaniu okazji inwestycyjnych.

Marek Falenta w specjalnym oświadczeniu zapowiedział kilka dni temu, że rozmowy z potencjalnym inwestorem dla Hawe, który miałby go zastąpić w akcjonariacie powinny zakończyć się w lipcu. Akcje wystawione na sprzedaż warte są około 100 mln zł na warszawskiej giełdzie. Biznesmen deklaruje, że chce wyjść ze spółki dla jej dobra. Dziś jest kojarzony z aferą podsłuchową, co uniemożliwia Hawe realizowanie projektów z firmami państwowymi, w tym Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi.

Według gazety, która opiera się na anonimowych źródłach, Marek Falenta potencjalnych kupców 35-proc. pakietu akcji Hawe odsyła do grupy Investors (właściciela domu inwestycyjnego i TFI). Najwyraźniej to właśnie ta firma prowadzi proces sprzedaży akcji należących do biznesmena. Jeśli nie znajdzie się ostatecznie chętny finansowa grupa miałaby przejąć papiery na własne konto.

Analitycy DI Investors są autorami giełdowej rekomendacji dla Hawe, w której wycenili w maju akcję spółki na 4,5 zł. Obecnie rekomendacja jest zawieszona - jak nam powiedziano w biurze - ze względu na otoczenie polityczne. W klauzulach prawnych pod raportem z 27 maja biuro przypomina, że ma z Hawe umowę na świadczenie usług bankowości inwestycyjnej, oferował obligacje spółki J.01, J.02 oraz J.03, a także prowadził ewidencję instrumentów finansowych wyemitowanych przez Hawe. Jest też stroną umowy, której przedmiotem jest oferowanie instrumentów finansowych przez światłowodową firmę.

Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów