Bunt niemieckich samorządów: nie chcą opłat za drogi

Coraz więcej niemieckich samorządów protestuje przeciwko planowanym na 2016 rok opłatom dla obcokrajowców za autostrady i drogi szybkiego ruchu. Samorządowcy, głownie ci z regionów nadgranicznych, obawiają się spadku liczby turystów oraz klientów sklepów i punktów usługowych.

Publikacja: 23.07.2014 13:36

Bunt niemieckich samorządów: nie chcą opłat za drogi

Foto: Bloomberg

Samorządy na granicy - w tym także z Polską, chcą by ich wyłączyć spod nowej ustawy - tak by ich drogi i autostrady nadal pozostały dla obcokrajowców bezpłatne. Politycy CDU/CSU są zdecydowanie przeciwko jakimkolwiek wyjątkom, natomiast politycy koalicyjnej SPD są podzieleni. Cześć uważa, że tworzenie wyjątków nie jest właściwe, a cześć, jak Roger Lewentz, socjaldemokratyczny minister spraw wewnętrznych landu Nadrenia-Palatynat, wskazuje na racje samorządowców, którzy żyją z turystyki lub przygranicznego handlu.

Przeciwnicy wyjątków wskazują na to, że reszta regiony może poczuć się dyskryminowana. Jeśli myto ma obowiązywać, to powinno być wszędzie i jednakowe.

Część polityków SPD uważa, że zmiany wprowadzane przez ministra Dobrindta są niepotrzebne i cały plan  powinien zostać anulowany.

Bunt samorządów

Niespodziewanie pomysł wprowadzenia wyjątków do myta poparł partyjny kolega ministra. Joachim Herrmann, minister spraw wewnętrznych Bawarii, powiedział w wywiadzie prasowym, że z ustawy powinny zostać wyłączone gminy przy granicach z Austrią, Czechami i ze Szwajcarią. To według Herrmanna uchroni ruch przygraniczny. Za nim pospieszyli inni samorządowi politycy.

Thomas Strobl, szef CDU w Badenii-Wirtembergii, podkreślał, że winiety to absurd, że zabiją ruch przygraniczny, ponieważ "winiety będą musieli wykupywać obcokrajowcy, nawet wtedy, gdy będą chcieli przejechać tylko kilka kilometrów po lokalnej drodze, by zrobić zakupy czy odwiedzić restaurację". To, jego zdaniem zahamuje liczbę turystów z Francji i ze Szwajcarii, a przede wszystkim wpędzi w kłopoty lokalnych sklepikarzy i producentów. Szwajcarzy chętnie przyjeżdżają do tańszych Niemiec na zakupy spożywcze.

Podobnie obawy mają też politycy z Nadrenii-Palatynatu i Dolnej Saksonii, którzy obawiają się odpływu klientów i turystów z Francji i krajów Beneluksu, którzy też chętniej przyjeżdżają do Niemiec na tanie zakupy.

Zaniepokojone są też samorządy na wschodzie kraju. Niemcy jadą za Odrę po paliwo i papierosy, ale Polacy też robią zakupy po drugiej stronie rzeki, gdzie kupują odzież, kosmetyki, sprzęt elektroniczny i alkohol.

- Jak mamy wytłumaczyć Polakom, że muszą płacić myto tylko po to, żeby przejechać przez most ze Zgorzelca do Görlitz na zakupy? - zastanawia się Sven Morlok (FDP), minister transportu Saksonii. Natomiast Christian Pegel (SPD), minister transportu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, obawia się, że myto nie tylko zahamuje ruch przygraniczny, ale także zatrzyma polskich pracowników, którzy w przygranicznych landach stali się niezbędni.

Plan Dobrindta

Na początku lipca niemiecki minister transportu Alexander Dobrindt (CSU) przedstawił plan wprowadzenia opłat za korzystanie przez kierowców samochodów osobowych z dróg w Niemczech. W praktyce płaciliby tylko cudzoziemcy i to nie tylko za autostrady, ale za wszystkie drogi.

Teoretycznie płacić musieliby zarówno Niemcy, jak i obcokrajowcy jeżdżący po niemieckich drogach, ale obywatelom niemieckim opłaty zrekompensowano by obniżeniem podatku od samochodów. Minister Dobrindt oczekuje przychodów rzędu 2,5 miliarda euro w ciągu czterech lat. Środki te miałyby być w całości przeznaczane na budowę dróg.

Dobrindt zamierza wprowadzić te opłaty od 2016 roku. Niemcy otrzymywaliby winiety przy rejestrowaniu samochodu, ewentualnie pocztą. Dla cudzoziemców jego plan przewiduje winiety roczne, dwumiesięczne lub 10-dniowe, kupowane online lub na stacjach benzynowych. 10-dniowa winieta miałaby kosztować 10 euro. Roczna opłata ma być uzależniona od pojemności silnika oraz od czystości spalin i wynieść średnio 88 euro.

Opozycja uznała projekt Dobrindta za zły i szkodliwy. Szefowa niemieckich Zielonych Simone Peter nazwała go "bezsensownmy i niesprawiedliwym".

Nawet współtworząca koalicję SPD jest sceptyczna. Yasmin Fahimi, sekretarz generalna SPD, wskazała na "bardzo zawiłą konstrukcję" planu Dobrindta i dodała, że wprowadzenie opłat musi być zgodne z ustawodawstwem Unii Europejskiej.

Samorządy na granicy - w tym także z Polską, chcą by ich wyłączyć spod nowej ustawy - tak by ich drogi i autostrady nadal pozostały dla obcokrajowców bezpłatne. Politycy CDU/CSU są zdecydowanie przeciwko jakimkolwiek wyjątkom, natomiast politycy koalicyjnej SPD są podzieleni. Cześć uważa, że tworzenie wyjątków nie jest właściwe, a cześć, jak Roger Lewentz, socjaldemokratyczny minister spraw wewnętrznych landu Nadrenia-Palatynat, wskazuje na racje samorządowców, którzy żyją z turystyki lub przygranicznego handlu.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?