Trudne czasy dla McDonald'sa

Sieć barów szybkiej obsługi zaliczyła wizerunkowe wpadki w Chinach i Rosji.

Publikacja: 05.08.2014 08:57

Pracownicy McDonald’s w USA żądają podwyżek

Pracownicy McDonald’s w USA żądają podwyżek

Foto: Bloomberg

Kłopoty są tym bardziej dotkliwe, że Chiny zostały przez amerykańską sieć zaliczone do  grupy najważniejszych rynków. McDonald's ma tam (łącznie z Hongkongiem i Makao) 2250 restauracji. I co roku przybywa ich po 300. W Rosji na razie jest 418 punktów, dla porównania w Polsce – 333.

W Chinach zawinił dostawca, w Rosji – polityka. Dodatkowo jeszcze McDonald's ma kłopoty na swoim własnym rynku z powodu roszczeń płacowych pracowników.

W Rosji McDonald's został ukarany jako symbol USA, ale  ucierpieli dostawcy z Niemiec i Czech. Rossielchoznadzor postanowił zbadać, czy w serze importowanym z tych krajów nie ma śladów antybiotyków. Analizowany jest skład cheesburgerów, filet-o-fisha, kotletów z mięsa drobiowego, koktajli mlecznych oraz lodów. Dodatkowo agencja sprawdzi, czy posiłki dostarczają tylu kalorii, ile firma deklaruje.

Wcześniej również zdarzały się kontrole, ale nie nadawano im rozgłosu, a zbiegały się z nadprodukcją jakiegoś składnika na rynku rosyjskim.

Zamknięto też restaurację McDonald'sa na Krymie i zastąpiono Rusburgerem, niewielką rosyjską siecią, która szczyci się tym, że sprzedaje soki zamiast napojów gazowanych, a mięso kupuje na miejscu.

Z kolei w Chinach opinia publiczna była wstrząśnięta wyświetlonym w telewizji filmem nakręconym w pakowalni mięsa jednego z dostawców McDonald'sa. W efekcie firma Husi Food Co Ltd została zamknięta.

Jakby tych kłopotów było mało, pojawiły się problemy na własnym rynku, gdzie koncern przegrał w sądzie z pracownikami, którzy domagają się wyższych wynagrodzeń oraz prawa do zrzeszania się w związki zawodowe. McDonald's upierał się, że nie jest adresatem ich żądań, bo pracują we franczyzach, ale National Labor Relations Board, czyli odpowiednik inspekcji pracy, uznał, że wszyscy pracują pod „parasolem" McDonald'sa, więc jest ich wspólnym pracodawcą.

I jeśli prawnicy sieci tego wyroku nie obalą, to właśnie centrala będzie odpowiedzialna za warunki pracy, a droga do uzwiązkowienia stanie otworem. Dodatkowo McDonald's ma zapłacić 27 mln dolarów kary za to, że jego franczyzobiorcy źle traktują pracowników. Sieć już oficjalnie oprotestowała wyrok, argumentując, że 90 procent z 14 tys. restauracji w USA jest własnością franczyzobiorców, a zmiany, jakie wynikają z sądowego wyroku, są sprzeczne z ich interesami.

Przepychanka sieci restauracji, nie tylko McDonald's, z pracownikami trwa już od dwóch lat i zaczęła się w momencie, gdy zażądali oni wynagrodzenia w wysokości 15 dolarów za godzinę. Wszystkie sieci zgodnie wskazywały wtedy, że te roszczenia trzeba kierować do bezpośredniego pracodawcy, a nie firmy matki.

Inwestorzy, którzy dzisiaj nie palą się do kupowania akcji McDonald'sa, wskazują, że firma w swoich próbach „ugoszczenia" wszystkich klientów poszła za daleko, że menu jest zbyt długie. Ich zdaniem powinna się ona zdecydować na krótką listę potraw, jaką z sukcesem wprowadzili rywale – Chipotle Mexican Grill czy In-N-Out Burger. A prezesowi sieci Donowi Thomsonowi, który zaczął firmę zmieniać dwa lata temu, radzą, żeby udał się na długi urlop. Dla dobra firmy.

Biznes
Amerykanie bez TikToka. Apple i Google usuwają aplikację ze swoich sklepów
Biznes
Przenieśli produkcję z Polski do Niemiec i Rumunii. Grupowe zwolnienia na Pomorzu
Biznes
Państwowa agencja chce przejąć dawną spółkę Marka Falenty
Biznes
Totalizator Sportowy ma nowego prezesa. Została nim była podsekretarz stanu w MSZ
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Biznes
Polski potentat meblarski rozważa przejęcia za granicą. Kto jest na celowniku?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego