Polskie firmy produkujące w Rosji na razie trzymają się dobrze

Słabnie tempo, w jakim rośnie zagraniczna sprzedaż produktów rolno-spożywczych z Polski.

Publikacja: 06.08.2014 08:11

O 7,5 proc., do 8,6 mld euro zwiększyła się wartość eksportu produktów rolno-spożywczych z Polski w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2014 r. - podaje Agencja Rynku Rolnego. Wzrost był niemal dwukrotnie mniejszy niż w 2013 roku, rekordowym dla naszych eksporterów.

W kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej. - Można oczekiwać, że eksport rolno-spożywczy w bieżącym roku wzrośnie o 1-6 proc. - mówi "Rz" Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ.

Zdobyć nowe rynki

Tym, co już od kilku miesięcy hamuje sprzedaż zagraniczną branży spożywczej jest zakaz eksportu wieprzowiny m.in. do Rosji, Chin, Japonii czy Korei Południowej. Nie możemy sprzedawać tam naszego mięsa z powodu wykrycia ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Branża szacuje, że  w pierwszej połowie 2014 r. wartość eksportu polskiej wieprzowiny zmalała o ok. 20 proc. Natomiast z szacunków resortu rolnictwa wynika, że od stycznia do maja tego roku była ona o niemal 17 proc. niższa niż przed rokiem.

W najbliższych miesiącach polski eksport spożywczy pociągnie w dół  także rosyjskie embargo na nasze owoce oraz warzywa, w tym kapustę. W 2013 r. wartość sprzedaży owoców i warzyw, które od 1 sierpnia 2014 r.   obejmuje rosyjski zakaz sięgnęła 500 mln euro. Na Rosję przypada niemal 60 proc. eksportu polskich jabłek i 50 proc. sprzedaży kapusty.

Jako oficjalny powód zastosowania embarga na owoce i warzywa Moskwa podaje łamanie przez polskie firmy przepisów fitosanitarnych. Branża i politycy są jednak zgodni, że jest ono reakcją na unijne sankcje.

- Skutki wprowadzenia embarga przez Rosję, głównie w przypadku jabłek, będą dotkliwe dla polskich producentów  – uważa Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. – Produkcja jabłek może być w tym roku o ok. 3 proc. wyższa niż w 2013 r. W połączeniu z zahamowaniem sprzedaży na Wschodzie, w przyszłym roku na rynku krajowym może być o niemal 30 proc. jabłek więcej niż w tym sezonie, a to przełoży się na spadek cen - dodaje.

Jej zdaniem sporo będzie zależeć od aktywności naszych producentów w zdobywaniu nowych rynków. Jesienią tego roku Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw „Unia Owocowa" i Związek Sadowników RP ruszają z trzyletnią kampanią promocyjną jabłek w Chinach i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Szanse na zwiększenie eksportu jabłek nasi sadownicy widzą także w Unii Europejskiej, która do tej pory nie była ich znaczącym odbiorcą. Słabo radziły sobie tam szczególnie nasze jabłka deserowe.  W poprawie ich wizerunku może pomóc w UE akcja "Jedz jabłka na złość Putinowi", która szturmuje Internet i została zauważona także  zagranicą.

W pozyskiwanie nowych rynków dla naszej żywności, w tym owoców i warzyw, włączył się minister rolnictwa Marek Sawicki. Jak zaznaczył m.in. naszymi warzywami jest zainteresowany Iran.

Sposobem na wykorzystanie polskich jabłek może być także rosnąca sprzedaż cydru. Ten lekki alkohol zaczął zdobywać polski rynek w ubiegłym roku, a zdaniem Związku Sadowników RP w ciągu kilku lat może umożliwić na wykorzystanie nawet 100 tys. ton polskich jabłek. Aby tak się stało, musi być reklamowany tak, jak piwo. Pomoc w  zniesieniu zakazu promocji cydru w mediach zapowiedział już nawet minister gospodarki Janusz Piechociński.

Następny ?może być drób

Tymczasem nie jest wykluczone, że Rosja rozszerzy embargo na inne produkty spożywcze. Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin poinformował we wtorek, że polecił rządowi  Federacji Rosyjskiej przygotowanie odpowiedzi na sankcje wprowadzone przeciwko Rosji przez kraje zachodnie. Putin oświadczył, że odpowiedź taka powinna uwzględniać interesy zarówno rodzimych producentów, jak i konsumentów.

Marek Sawicki nie wyklucza, że embargo może dotknąć naszego mięsa, czyli  wołowiny i drobiu. - Doniesienia o niejasnych podejrzeniach dotyczących obecności salmonelli w partii mięsa indyczego pochodzącego z Polski sugerują, że nie można wykluczyć próby wprowadzenia przez Rosję embarga na eksport polskiego drobiu. Nie powinno to jednak znacząco wpłynąć na sytuacje branży drobiarskiej w Polsce. Na rynek rosyjski trafia zaledwie  około 1,5 proc. eksportowanego z Polski drobiu - zauważa Krystyna Szczepkowska, rzecznik Indykpolu.

Michał Koleśnikow uspokaja , że także w przypadku całego eksportu rolno-spożywczego udział Rosji nie jest duży. W 2013 r. wyniósł ok. 6 proc.

- To do  krajów UE trafia ponad 75 proc.  naszego eksportu rolno-spożywczego - zaznacza ekonomista Banku BGŻ. - Co więcej, w bieżącym roku eksport w tym kierunku nadal się rozwija i powoduje, że łączna dynamika eksportu jest dodatnia - dodaje.

O 7,5 proc., do 8,6 mld euro zwiększyła się wartość eksportu produktów rolno-spożywczych z Polski w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2014 r. - podaje Agencja Rynku Rolnego. Wzrost był niemal dwukrotnie mniejszy niż w 2013 roku, rekordowym dla naszych eksporterów.

W kolejnych miesiącach może być jeszcze gorzej. - Można oczekiwać, że eksport rolno-spożywczy w bieżącym roku wzrośnie o 1-6 proc. - mówi "Rz" Michał Koleśnikow, ekonomista Banku BGŻ.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień