Rz: Ostatnie pół roku przyniosło koncernowi zyski. Wcześniejsze kwartały kończyły się stratami. Czy Acer wyszedł już z dołka?
Juliusz Niemotko:
Przez parę ostatnich lat firma przechodziła dość głęboką restrukturyzację. Poprawa wyników to pierwszy efekt zakończonych porządków w grupie. Do 2011 roku Acer był silnie skoncentrowany na zdobywaniu udziałów rynkowych. Celem było osiągnięcie jak najwyższego wolumenu sprzedaży. Jak wiadomo, efekt skali daje dobre rezultaty, ale większy wolumen to i wyższe koszty. Widać było tego skutki w wynikach. Jednak gdy osiągnęliśmy zakładany poziom sprzedaży, polityka firmy się zmieniła. Dziś celem Acera nie jest już zwiększanie wolumenu za wszelką cenę, lecz bardziej zrównoważone zarządzanie, aby utrzymać zdobyte udziały rynkowe. Nie będziemy już raczej aż tak dynamicznie poprawiać swojej pozycji rynkowej. Łatwiej jest przeskoczyć z 10 na 15 proc. udziału w rynku niż z 25 na 30 proc. Słabe wyniki są za nami.
Skąd taki optymizm? Kluczowym segmentem waszej działalności są komputery, a rynek PC konsekwentnie się kurczy...
Pogłoski o śmierci pecetów są przedwczesne, a dyskusja o końcu tego segmentu trwa od lat. W Polsce ich sprzedaż jest w tym roku niemal na takim samym poziomie, jak w roku ubiegłym. W I półroczu tego roku producenci sprzedali około 1,3 mln sztuk PC, z czego 900 tys. stanowiły notebooki. W I półroczu 2013 r. sprzedało się 800 tys. notebooków i 420 tys. desktopów. Jak widać, rynek jest stabilny. Nie ulega jednak wątpliwości, że komputery nie sprzedają się już tak dobrze, jak kilka lat temu. Spadający popyt to jednak nie tylko efekt konkurencji tabletów. Przyczyną jest wydłużenie cyklu wymiany sprzętu. Dziś, żeby skorzystać z e-maila czy internetu, nie muszę otwierać komputera. Robię to w smartfonie czy na tablecie. To oznacza, że komputer mniej się zużywa. Przypomnijmy sobie, że jeszcze pięć–sześć lat temu co pół roku mieliśmy nowe procesory i łatwo było wytłumaczyć konsumentom, że warto kupić nowy komputer, bo będzie szybszy, wydajniejszy, a w efekcie lepszy. Ta zasada już przestała obowiązywać. Nowe procesory wcale nie są dużo szybsze i wydajniejsze. Decyzja o wymianie sprzętu nie jest już taka prosta. Teraz producenci notebooków rywalizują jak najniższą wagą urządzenia, długością czasu pracy baterii komputera, designem. Mamy w ofercie urządzenia o przekątnych ekranu od 1 cala (smartband) do 100 cali (projektory), jesteśmy przygotowani na wiele scenariuszy rozwoju rynku.