Reklama

Duże długi w transporcie

Firmy transportowe mają ?u innych przedsiębiorstw ?325 mln zł długu, ale same starają się o odzyskanie ?135 mln zł zaległości.

Publikacja: 05.11.2014 10:02

Transport to trudna branża. Ceny paliw rosną, opłaty drogowe są wysokie, a już i tak silna konkurencja zaostrzyła się po tym, jak Rosja wprowadziła embargo na polską żywność. Zleceniodawcy poniekąd wykorzystują sytuację, pozwalając sobie na obniżanie stawek i coraz dłuższe korzystanie z kredytów kupieckich.

W efekcie branża ma coraz większe problemy finansowe. Jak wylicza Krajowy Rejestr Długów, wartość zadłużenia firm transportowych w ciągu roku wzrosła o 24 proc. i wynosi obecnie ponad 325 mln zł.

Co ciekawe, kontrahenci też zalegają firmom transportowym sporo pieniędzy. Do KRD branża przekazała już ponad 23 tys. informacji o zaległościach, w sumie na kwotę ponad 135 mln zł. Najtrudniej na rynku mają małe i średnie przedsiębiorstwa, w których bardzo często właściciel, księgowy, handlowiec i windykator to jedna i ta sama osoba.

Najczęściej wobec przewoźników zalegają firmy budowlane, handel detaliczny i hurtowy, ale też... inne firmy transportowe.

– Te zobowiązania, z punktu widzenia windykacji, określamy jako trudne – komentuje Radosław Koński, dyrektor departamentu windykacji w Kaczmarski Inkasso. – Charakteryzują je krótkie okresy przedawnienia i długie terminy płatności – wyjaśnia.

Reklama
Reklama

Długi transportowe przedawniają się już po roku. W praktyce oznacza to, że po 12 miesiącach wierzyciel traci możliwość dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. A jednocześnie, jak przyznają przedstawiciele branży, kontrahenci maksymalnie wydłużają terminy zapłaty, zwyczajowo to 60 dni.

– Dlatego dla przewoźników ważne jest, aby działali jak najszybciej. Czekanie i wysłuchiwanie zapewnień dłużnika, że „już niedługo" faktury zostaną uregulowane, jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić swojemu biznesowi. Opóźniając działania upominawcze, naraża się swój interes na ryzyko zatorów płatniczych i w konsekwencji utratę płynności finansowej – podkreśla dyr. Koński.

Dobrym sposobem na ograniczenie opóźnień w płatnościach jest wdrożenie systemu monitorowania należności. Działania te można prowadzić samemu, można też zlecić je profesjonalistom. – Jeśli wyznaczony termin na zapłatę minął, skontaktujmy się z dłużnikiem i zapytajmy o powody braku wpłaty. Dzięki temu nie narażamy na szwank naszych relacji biznesowych, a klient-dłużnik wie, że nie może w nieskończoność wydłużać okresu płatności naszym kosztem. Po takim telefonicznym monicie ponad 1/3 dłużników spłaca swoje zobowiązania – przekonuje Koński.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama