Jeszcze w IV kwartale 2013 roku do Koreańczyków należało niemal 29 proc. rynku komórek. Amerykański rywal miał zaledwie 17-proc. udział. Ostatnie trzy miesiące 2014 roku przyniosły jednak poważne zmiany w tym segmencie, które sprawiły, że analitycy zaczęli poważnie się zastanawiać, czy Samsung utrzyma pierwsze miejsce. W IV kwartale ubiegłego roku Samsung sprzedał bowiem zaledwie 75,1 mln szt. telefonów, czyli o 11 proc. mniej niż rok wcześniej.
W tym czasie Apple niebezpiecznie się do niego zbliżył. Koncern z Cupertion osiągnął rekordową sprzedaż 74,5 mln urządzeń. Eksperci nie mają wątpliwości, że 46-proc. wzrost to zasługa nowego modelu iPhone'a. Efekt? Dystans pomiędzy dwoma największymi rywalami zmalał w ciągu roku z ponad 33 mln szt. aparatów do ledwie 0,6 mln szt. Poza tym producent iPhone'ów sprzedał więcej urządzeń po wyższej średniej cenie niż rok wcześniej.
Dziś – jak podaje IDC – udział Samsunga w rynku smartfonów to tylko 20 proc., do Apple'a należy już 19,85 proc.
Koreański potentat to w zasadzie jedyna firma z tzw. wielkiej piątki producentów komórek, który zanotował spadek. Trzeci w tym segmencie gracz – chińskie Lenovo (właściciel marki Motorola) – sprzedał w IV kwartale o prawie 78 proc. więcej telefonów niż rok wcześniej. To dało mu 7,5- proc. udział w rynku. Czwartą i piątą pozycję w rankingu też okupują Chińczycy. Z raportu IDC wynika, że Huawei zanotował ponad 40-proc. wzrost sprzedaży, zaś smartfony Xiaomi znalazły o 178 proc. więcej klientów niż w IV kwartale 2013 r. W konsekwencji obie firmy zwiększyły swoje udziały rynkowe do odpowiednio 6 i 4,5 proc.
Generalnie producenci smartfonów nie mają powodu do narzekań. Globalny popyt na nie w IV kwartale ubiegłego roku był o ponad 28 proc. wyższy niż rok wcześniej. Do klientów trafiło w sumie 375,2 mln szt. (w całym roku dostarczono 1,3 mld urządzeń, czyli o 27,6 proc. więcej niż w 2013 r.).