Pacjent jak konsument

Z roku na rok zmienia się pozycja pacjenta na rynku. Służba zdrowia musi sobie zdać sprawę, że każdy chory to dzisiaj coraz częściej świadomy konsument.

Publikacja: 22.04.2015 17:33

Pacjent jak konsument

Foto: Bloomberg

Jak wskazują autorzy raportu „Healthcare and Life Sciences Predictions 2020: A bold future?" przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, rozwój służby zdrowia i przyszłość firm farmaceutycznych skoncentruje się głównie wokół rynków wschodzących, które w 2020 roku pochłoną 32 proc. globalnych wydatków na ochronę zdrowia. Eksperci przewidują ponadto, że w roku 2020 ludzie będą wiedzieć znacznie więcej niż dziś na temat swojego profilu genetycznego, chorób jakie przechodzili lub na jakie mogą zapaść czy też odnośnie dostępności opieki medycznej.

- Pacjenci staną się świadomymi konsumentami w pełnym znaczeniu tego słowa. Zrozumieją, że mają możliwość wyboru i będą wykorzystywać informacje i dane na swój temat oraz na temat usługodawców medycznych w taki sposób, aby uzyskać najlepsze leczenie za cenę, w czasie i miejscu najbardziej dla siebie dogodnym. Największy wpływ na zmianę ich postaw ma rozwój Internetu oraz mediów społecznościowych, które nie tylko umożliwiają pogłębianie wiedzy, ale także wymianę doświadczeń – wyjaśnia Oliver Murphy, Partner w Dziale Doradztwa Finansowego, ekspert ds. Sektora Farmaceutycznego i Opieki Zdrowotnej, Deloitte.

Ta aktywizacja będzie skutkowała także rosnącą popularnością i coraz większym oddziaływaniem ruchów społecznych na rzecz praw pacjentów. Deloitte wskazuje, że nowoczesne technologie będą miały ogromny wpływ na sposób leczenia. W 2020 roku przeważająca część opieki zdrowotnej będzie miała miejsce w domach. Relacje między lekarzem a pacjentem nie będą już ograniczone wyłącznie do wizyt w przychodniach czy szpitalach. W dużej mierze zostaną one przeniesione do świata wirtualnego, a opieka nad pacjentem będzie odbywać się w domu. Dotyczy to szczególnie chorób przewlekłych. Leczenie szpitalne skoncentruje się na pacjentach urazowych oraz wymagających interwencji chirurgicznych. Nowoczesne technologie, takie jak np. druk 3D, będą miały ogromny wpływ na rozwój transplantologii czy chirurgii. Szacuje się, że sprzedaż technologii medycznych w 2020 roku wyniesie 513,5 mld dolarów. Dla porównania w 2013 roku było to 363,8 mld dolarów. W ciągu pięciu lat (2008-2013) odsetek amerykańskich pacjentów, którzy korzystali z elektronicznych kart zdrowia wzrósł z 8 do 16 proc.

Jak przewidują autorzy raportu, w 2020 roku „inteligentne urządzenia do noszenia na ciele", tzw. wearables, będą determinować jakość życia ludzi poprzez śledzenie stanu zdrowia i kondycji osób z nich korzystających. Zarówno konsumenci jak i podmioty świadczące usługi medyczne będą mogły zestawić ze sobą informacje pochodzące z różnych urządzeń tak, aby dzięki nim otrzymać obraz funkcjonowania i stanu zdrowia danej osoby.

- Zakładając popularyzację urządzeń noszonych na ciele wśród wszystkich ludzi, a nie tylko wśród osób dbających o zdrowy styl życia, oraz przystępność cenową i jakość wyspecjalizowanych medycznych i bio-sensorycznych urządzeń, możemy spodziewać się, że technologie sieciowe zrewolucjonizują systemy opieki zdrowotnej na świecie – wyjaśnia Jakub Wróbel, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu, ekspert Technology, Media and Telecommunications Group, Deloitte. W 2017 roku rynek m-zdrowia ma być wart 26 mld dolarów, podczas gdy w 2013 roku było to jedynie 2,4 mld dolarów. Tylko na koniec pierwszego kwartału 2014 roku liczba aplikacji mobilnych związanych ze zdrowiem, dostępnych w systemach Android i iOS wyniosła ponad 100 tys. i był to ponad dwukrotny wzrost w ciągu dwóch i pół roku.

Raport Deloitte przewiduje również, że do roku 2020 globalny przemysł farmaceutyczny poczyni postępy w kwestii naprawy złej reputacji, która obciążała ten sektor przez kilka ostatnich dziesięcioleci. Sprawy związane z reputacją i wizerunkiem znalazły się na liście priorytetów dla firm farmaceutycznych na świecie, choć większość z nich, aby odzyskać dobre imię potrzebuje jeszcze kilku lat.

Według autorów raportu w ciągu kilku następnych lat siłą napędową opieki medycznej i branży farmaceutycznej będą rynki wschodzące w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji. Posłużą one jako inkubatory dla nowych modeli biznesowych i wysuną się na prowadzenie w dziedzinie opracowywania nowych leków. Ze względu na swój zasięg geograficzny, wiele niezaspokojonych potrzeb związanych ze służbą zdrowia oraz powszechne występowanie chorób zakaźnych i ubóstwa, w orbicie zainteresowania firm medycznych i farmaceutycznych znajdą się szczególnie Indonezja i Nigeria. W tej chwili kraje rozwijające się pochłaniają 23 proc. globalnych wydatków na służbę zdrowia. Za pięć lat będzie to już 32 proc.

- Globalna służba zdrowia stoi w obliczu wielu wyzwań, które mogą zmienić wzajemne stosunki pomiędzy pacjentami, lekarzami, firmami farmaceutycznymi oraz pozostałymi interesariuszami. Podstawowym problemem pozostaje kwestia zaufania i bezpieczeństwa danych na temat stanu zdrowia pacjentów. Rewolucja cyfrowa powoduje, że danych tych jest coraz więcej i zataczają one coraz większe kręgi. Stąd rosnąca rola regulatorów. Przy poszanowaniu suwerenności poszczególnych państw istnieje potrzeba stworzenia ponadnarodowych wytycznych i standardów, których zapewnią pacjentom bezpieczeństwo i odpowiednią jakość leczenia – mówi Oliver Murphy.

Starzejące się społeczeństwo i rosnące wydatki na opiekę zdrowotną otwierają nowe źródła przychodów, ale jednocześnie wywierają presję na innowacyjność i rodzą konieczność inwestycji w badania i rozwój. I chociaż jak wynika z danych Komisji Europejskiej (raport „EU R&D Scoreboard"), europejskie nakłady na rozwój w tym sektorze w stosunku do przychodów są kilkukrotnie wyższe niż średnia dla 15 najbardziej innowacyjnych sektorów, w Polsce ciągle jeszcze firmy wydają kwoty proporcjonalnie dużo mniejsze.

- W Polsce to wciąż niewielkie kwoty w porównaniu ze światowymi liderami. W 2010 r. dziesiąta największa firma farmaceutyczna na świecie przeznaczyła na badania i rozwój ponad 3,5 mld dolarów, podczas gdy wydatki na ten cel w całym polskim przemyśle farmaceutycznym wyniosły wtedy ok. 56 mln dolarów. W najbliższych latach sektor farmaceutyczny i ochrony zdrowia w Polsce może uzyskać kilkanaście miliardów złotych dofinansowania na nowe technologie i prace badawczo-rozwojowe zwiększające konkurencyjność polskich firm – mówi Michał Turczyk, Dyrektor w dziale R&D and Government Incentives, Deloitte.

Firmy farmaceutyczne zaczynają zdawać sobie sprawę, że w celu zwiększenia wydajności procesów badawczo-rozwojowych, muszą wykorzystywać wiedzę i zdolności pochodzące zarówno z wewnątrz jak i spoza ich organizacji. Otwarte innowacje - integracja wiedzy wewnętrznej i zewnętrznej, daje nowe i wcześniej niewykorzystane, źródła innowacji i pomysłów. Według danych Informa Plc, dwie trzecie leków wypuszczonych na rynek amerykański między 2000 a 2013 rokiem (433) powstało w wyniku partnerstw między firmami, a tylko jedna trzecia (268) jako rezultat badań jednej firmy.

- Otwarte innowacje mogą okazać się dla firm farmaceutycznych dobrym sposobem na obniżenie kosztów, ryzyka i zwiększenie zasięgu badań. Współpraca z innymi przedsiębiorstwami w zakresie współfinansowania badań przedklinicznych i klinicznych, budowanie wspólnych zespołów z jednostkami naukowymi, budowanie konsorcjów razem z instytucjami publicznymi to przyszłość także dla polskich firm – mówi Tomasz Gondek, Lider R&D Networks w Innovation Consulting, Deloitte.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?