Ruszyły negocjacje w sprawie umów na dostawy systemów rakietowych Patriot dla tarczy powietrznej średniego zasięgu Wisła. To wciąż jeszcze uzgodnienia polityczne, czy też rozmawiacie już o współpracy przemysłowej?
John Baird: Na spotkaniach przedstawicieli polskiego MON z administracją waszyngtońską i armią USA, z udziałem Raytheona, szczegółowo konfrontujemy zakres polskich oczekiwań i wymagań z technologicznymi, praktycznymi możliwościami i ofertą. Przedsięwzięcie jest ogromne i detale wymagają doprecyzowania na szczeblu międzyrządowym. Paradoksalnie uzgodnienia przemysłowe są łatwiejsze od państwowych, bo w fazie przygotowań do przetargu, Raytheon dokładnie poznawał możliwości technologiczne i biznesowe konkretnych firm polskiej zbrojeniówki. Identyfikowaliśmy obszary potencjalnej współpracy przemysłowej czy badawczej.
Zresztą zanim jeszcze doszło do kwietniowego rozstrzygnięcia postępowania w sprawie „Wisły", w oparciu o te analizy podpisaliśmy 8 kontraktów produkcyjnych z różnymi firmami , w tym z największą elektroniczną spółką Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Już wiemy, że opracowaną dla Raytheona w PIT-Radwar antenę do systemu identyfikacji swój – obcy, weźmie nie tylko moja firma, ale też kupi jeden z 13 krajów - użytkowników zestawu Patriot.
Dwie pierwsze baterie Patriotów, gotowych do użycia, Raytheon ma dostarczyć do polskiej armii w 2018 roku. To będzie broń w istniejącej konfiguracji, czyli z półki?
Mogę ujawnić, że skorygowaliśmy założenia. Już pierwsza dostawa sprzętu będzie uwzględniać wkład polskiej zbrojeniówki. Spółki PGZ dostarczą podwozia i ciężarówki (Jelcz), z krajowych firm ma być system łączności, a także niektóre elementy dla kluczowego w systemie centrum dowodzenia i kierowania (Command and Control - CC2) bateriami Patriot. Już wkrótce zresztą podpiszemy ze spółkami PGZ kolejne kontrakty na dostawy polskich komponentów dla CC2, komunikacji radiowej i wyrzutni.