Komisja Europejska opublikowała w środę szczegóły pakietu klimatyczno-energetycznego na okres po 2020 r. Polityczne uzgodnienia w tej sprawie zapadły na szczycie UE w październiku 2014 r., gdy Polsce udało się wynegocjować kompromis uwzględniający specyfikę gospodarki opartej na węglu. Konkretne propozycje legislacyjne odzwierciedlają ten kompromis. W ostatniej chwili w procesie konsultacji udało się poprawić kilka mniej korzystnych zapisów.
Najważniejszy system
UE w październiku zobowiązała się do obniżenia emisji CO2 o 40 proc. do 2030 roku (w porównaniu z poziomem z 2005 roku). Obecnie obowiązujący pakiet klimatyczno-energetyczny mówi o redukcji o 20 proc. do 2020 roku, nowe ustalenia będą więc obowiązywać od 2021 roku. Kręgosłupem polityki energetyczno-klimatycznej UE jest ETS, czyli system handlu uprawnieniami do emisji CO2.
Obejmuje on 45 proc. wszystkich emisji dwutlenku węgla w Unii. Na masową skalę wprowadziła go tylko UE (w połączeniu z krajami EFTA: Norwegią, Islandią i Liechtensteinem), choć po niej ETS zainteresowały się też Chiny, Korea Płd. i amerykański stan Kalifornia. ETS jest rynkowym instrumentem redukcji emisji CO2. Na poziomie unijnym ustalane są krajowe limity, dzielone na branże, a potem na konkretne firmy. W sumie obejmuje on 11 tysięcy firm oraz linie lotnicze. Emitenci mogą handlować między sobą pozwoleniami na emisję. To zachęca je do innowacji: im głębsza redukcja emisji, tym więcej zarobią na sprzedaży nadwyżek uprawnień.
System ma jednak wady, bo przez ostatnie lata – również z powodu kryzysu – cena CO2 była zbyt niska, przez co nie był on efektywnym instrumentem nacisku na obniżanie emisji CO2.
W ramach ETS istnieje pula darmowych uprawnień. Wynosi ona 43 proc. i ta proporcja się nie zmieni. Reszta będzie sprzedawana na aukcjach. Co roku, podobnie jak teraz, liczba uprawnień będzie się zmniejszać, ale tempo redukcji od 2012 r. będzie większe i wyniesie 2,2 proc. rocznie w porównaniu z 1,74 proc. rocznie do 2020 r. W sumie ETS ma przynieść redukcję CO2 o 43 proc., a pozostałe sektory (rolnictwo, budownictwo i transport z wyłączeniem lotnictwa) – 30 proc. Podział tych 30 proc. na poszczególne kraje UE nie został jeszcze dokonany, KE ma przedstawić szczegóły w późniejszym terminie.