Program „Wisła" - Patrioty w grze o największy kontrakt zbrojeniowy w Polsce

W polskim wyścigu zbrojeń przeciwlotniczy program „Wisła" ma absolutny priorytet, bo w przypadku konfliktu musimy mieć skuteczną osłonę przed rakietowym atakiem.

Publikacja: 06.09.2016 06:05

Dyskusja poświęcona współpracy firm polskich i zagranicznych  podczas realizacji  programu „Wisła”,

Dyskusja poświęcona współpracy firm polskich i zagranicznych  podczas realizacji  programu „Wisła”, szybko przerodziła się w debatę o strategicznych sprawach obronności i ekonomicznych uwarunkowaniach zbrojeń.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Budowa tarczy przeciwlotniczej i przeciwrakietowej to najważniejszy i najdroższy, wyceniany na 40 mld zł, element programu modernizacji polskiej armii. W strategicznych planach bezpieczeństwa RP ma znaczenie fundamentalne, bo od skutecznej osłony przed rakietowym atakiem na administracyjne centra decyzyjne i dowodzenia, a także kluczowe elementy infrastruktury krytycznej państwa zależy utrzymanie suwerenności kraju, organizacja i powodzenie jego dalszej obrony.

Zorganizowana w siedzibie „Rzeczpospolitej" dyskusja poświęcona współpracy firm polskich i zagranicznych podczas realizacji programu „Wisła" szybko przerodziła się w debatę na temat strategicznych spraw obronności i ekonomicznych aspektów planów zapewnienia bezpieczeństwa Polsce w obecnej sytuacji geopolitycznej.

Marcin Piasecki, komentator oraz redaktor „Rz" i „Parkietu", moderator debaty, przypomniał o ogromnych oczekiwaniach związanych z przemysłowymi inwestycjami towarzyszącymi zakupom rakietowego uzbrojenia za granicą. – Czy polski przemysł wykorzysta szansę, jaką daje kooperacja z największymi producentami broni na świecie, oferującymi u nas swoje produkty? – pytał red. Piasecki. Zdobycie przez siły zbrojne zdolności do skutecznej obrony przeciwrakietowej jest obecnie ważniejsze niż interesy rodzimego lobby przemysłowego Marcin Zaborowski, wiceprezes CEPA

Państwo musi wykorzystać proces kosztownej modernizacji Sił Zbrojnych do podniesienia i rozwoju technologicznego sektora obronnego Arkadiusz Siwko, prezes PGZ

 

Arkadiusz Siwko, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, powiedział, że w polityce obecnego resortu obrony, który nadzoruje zbrojeniówkę, obowiązują nowe standardy negocjowania kontraktów wojskowych z zagranicznymi koncernami. Rząd ma świadomość, że państwo musi wykorzystać proces kosztownej modernizacji sił zbrojnych do podniesienia i rozwoju technologicznego sektora obronnego. Do tego przemysł zbrojeniowy, przede wszystkim narodowy koncern – PGZ, jest przez władze RP postrzegany jako strategiczny element systemu bezpieczeństwa. Oznacza to determinację rządowych decydentów, by wzmacniać potencjał rodzimych fabryk. – Produkcyjny udział polskich spółek w największych inwestycjach modernizacyjnych, także tych prowadzonych przez zagranicznych producentów, został już przesądzony i wynegocjowany – zapewnia prezes PGZ.

Arkadiusz Siwko twierdzi, że również amerykański Raytheon, twórca systemu Patriot i potencjalny dostawca oręża dla powietrznej tarczy „Wisła", ma świadomość, że takie są oczekiwania obecnej polskiej władzy. – Rakietowy koncern i administracja w Waszyngtonie ze zrozumieniem odniosły się do naszych oczekiwań – mówi prezes PGZ. – To rząd będzie podejmował decyzje, jaki system obronny kupujemy, jednak niezależnie od rozstrzygnięć, spółki PGZ będą przygotowane do podjęcia kooperacyjnej produkcji czy współpracy badawczo-rozwojowej z każdym wskazanym partnerem – podkreśla prezes Siwko.

Reprezentujący w debacie resort obrony ppłk Jerzy Flis potwierdzał, że obecne kierownictwo MON nie ma wątpliwości, że w przypadku „Wisły" priorytetem jest uzyskanie przez siły zbrojne zdolności do zwalczania pocisków balistycznych i zwiększanie poziomu bezpieczeństwa kraju. Trudno jednak wyobrazić sobie zamówienie tak skomplikowanych i kosztownych systemów przeciwrakietowych bez transferu technologii do polskich przedsiębiorstw i ulokowania w kraju kompetencji do serwisowania sprzętu, a w przyszłości jego rozwoju i modernizacji. MON w pełni też wspiera zbrojeniówkę w jej wysiłkach zmierzających do włączania rodzimych firm na partnerskich zasadach w łańcuch dostaw zagranicznych partnerów przemysłowych.

– Jak jednak pogodzić w obecnej sytuacji geopolitycznej potrzebę szybkiego uzbrajania armii w skuteczną broń i wymagające czasu starania o budowanie relacji przemysłowych i biznesowych? – pytał Marcin Piasecki.

Marcin Zaborowski, wiceprezes Center for European Policy Analysis, przekonywał, że w obliczu narastających zagrożeń zdobycie przez siły zbrojne zdolności do skutecznej obrony przeciwrakietowej jest obecnie ważniejsze niż interesy rodzimego lobby przemysłowego. Zresztą przykład Izraela pokazuje, że nawet działając w warunkach ostrego konfliktu, da się pogodzić cele militarne i interesy biznesu obronnego – stwierdził.

Jerzy Gruszczyński, redaktor naczelny pisma „Lotnictwo Aviation International" namawiał państwowych decydentów do określenia jednoznacznego priorytetu. To potrzeby zapewniania bezpieczeństwa powinny być pierwszoplanowe, zwłaszcza obecnie, gdy Polska jest bezbronna w obliczu rakietowego ataku. Jednym więc ze sposobów na pogodzenie oczekiwań sztabowców i przemysłu mogłoby być zamówienie w USA zmodernizowanych zestawów Patriot, aby niezwłocznie dysponować systemem odstraszania, a przemysłowej rekompensaty ze strony producenta żądać w postaci transferu przez Raytheon technologii przydatnych przy budowie polskimi siłami systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu (program „Narew"). – Współpracę gospodarczą można rozłożyć w czasie, warto zwłaszcza wykorzystać szansę rozszerzenia kompetencji krajowych firm o technologie rakietowe czy zdolności do budowy złożonych systemów zarządzania walką i dowodzenia – przekonywał Gruszczyński.

Zdobycie przez siły zbrojne zdolności do skutecznej obrony przeciwrakietowej jest obecnie ważniejsze niż interesy rodzimego lobby przemysłowego Marcin Zaborowski, wiceprezes CEPA

John Baird, wiceprezes Raytheon Integrated Defense Systems, zapewniał, że producent patriotów jest elastyczny w podejściu do polskich oczekiwań, starannie zbadał możliwości polskiej zbrojeniówki i już wystartował w naszym kraju z kilkoma programami przemysłowej współpracy, wyprzedzającymi zasadniczy projekt związany z ewentualną dostawą patriotów. Baird: – W sprawie „Wisły" proponujemy Polsce program realizowany w trzech etapach. Pierwszy obejmuje dostawę w ciągu 24 miesięcy baterii Patriot w najnowszej obecnie konfiguracji i już na tym etapie przewidujemy zaangażowanie polskiego przemysłu – chcemy przyznać kontrakty polskim firmom już po złożeniu zapytania ofertowego (LOR) przez polski rząd. W drugim etapie opracujemy wspólnie z Polską Grupą Zbrojeniową radar 360 stopni i nową wyrzutnię oraz centrum dowodzenia o otwartej architekturze. I wreszcie, w trzecim etapie zrealizujemy dostawę kolejnych baterii w tej właśnie wersji, którą określamy jako Polski Patriot. W lipcu podpisaliśmy z PGZ list intencyjny zakładający 50-procentowy udział polskiego przemysłu w tym programie – tym samym połowa środków przeznaczonych na zakup systemu Patriot pozostanie w Polsce. Co więcej, polski przemysł zostanie włączony do światowego łańcucha dostawców Raytheona i będzie miał możliwość eksportu wielu komponentów do pozostałych 13 użytkowników systemu Patriot – wyjaśnił John Baird. Zdaniem posła Michała Jacha, przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej, przed MON wyjątkowo trudne decyzje, także ze względu na ograniczenia finansowe i przeszacowanie możliwości budżetowych przez poprzedni gabinet PO–PSL. – W skrajnej sytuacji można wręcz rozważać budowę krajowymi siłami najpierw systemu Narew, bliższego produkcyjnym możliwościom krajowej zbrojeniówki – twierdzi poseł.

Na inne poważne przeszkody w realizacji programu „Wisła" zwracał uwagę Tomasz Samura, kierownik Biura Analiz w Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego: rząd w oficjalnych dokumentach budżetowych sygnalizuje zamiar ograniczenia wydatków na najpoważniejsze strategiczne programy zbrojeniowe przyjęte przez poprzedni gabinet. W grę wchodzi okrojenie inwestycji modernizacyjnych z poziomu ok. 91 mld zł do ok. 70 mld zł. To stawia pod znakiem zapytania szanse na realizację najdroższych przedsięwzięć, takich jak tarcza „Wisła" – nie krył pesymizmu ekspert Fundacji im. Pułaskiego.

Tomasz Samura nie podziela też optymizmu przedstawicieli polskiej zbrojeniówki szykujących się już do wprowadzania w swoich zakładach amerykańskich technologii. – USA bardzo ściśle regulują przekazywanie poza granice wojskowej techniki. Z powodu precyzyjnych prawnych barier i formalnych wymagań przedsiębiorcy spoza Stanów mają znikome możliwości kooperacji. Czy w tej sytuacji spółki PGZ na pewno sobie poradzą? – wątpił analityk.

– W przyszłym roku zapewne trzeba się liczyć ze zmniejszeniem przejściowo wydatków na obronę – prognozował Mariusz Kordowski, dyrektor programów militarnych w Narodowym Centrum Studiów Strategicznych. Ekspert zwracał uwagę, że MON zapewne jeszcze we wrześniu podejmie trudne decyzje dotyczące korekty i urealnienia planów modernizacyjnych armii. Pełny obraz zagrożeń i potrzeb sił zbrojnych da jednak dopiero na początku przyszłego roku zlecony przez MON strategiczny przegląd obronny. Tyle że wzrost zagrożeń i gwałtowne pogorszenie sytuacji geopolitycznej może sprawić, że brakujące pieniądze na bezpieczeństwo mimo kłopotów budżetu będą musiały się znaleźć.

Budowa tarczy przeciwlotniczej i przeciwrakietowej to najważniejszy i najdroższy, wyceniany na 40 mld zł, element programu modernizacji polskiej armii. W strategicznych planach bezpieczeństwa RP ma znaczenie fundamentalne, bo od skutecznej osłony przed rakietowym atakiem na administracyjne centra decyzyjne i dowodzenia, a także kluczowe elementy infrastruktury krytycznej państwa zależy utrzymanie suwerenności kraju, organizacja i powodzenie jego dalszej obrony.

Zorganizowana w siedzibie „Rzeczpospolitej" dyskusja poświęcona współpracy firm polskich i zagranicznych podczas realizacji programu „Wisła" szybko przerodziła się w debatę na temat strategicznych spraw obronności i ekonomicznych aspektów planów zapewnienia bezpieczeństwa Polsce w obecnej sytuacji geopolitycznej.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej