Mimo końcówki roku skupiająca kopalnie w najtrudniejszej sytuacji finansowej PGG (dawna Kompania Węglowa) wciąż nie podpisała kontraktów na sprzedaż węgla z największymi odbiorcami sektora energetycznego na przyszły rok. To duży problem, bo dla PGG sprzedaż surowca dla branży energetycznej to podstawa biznesplanu.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", PGG zaproponowała Polskiej Grupie Energetycznej, Enei i Enerdze zaporową cenę – aż 10,5 zł za GJ (gigadżula). To 20 proc. więcej od stawek tegorocznych i cen na rynku, np. węgla energetycznego z kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego, który już we wrześniu zakontraktował całą planowaną w 2017 r. produkcję – ok. 9 mln ton. Najwięksi odbiorcy węgla katowickiego holdingu z branży energetycznej to EDF Paliwa, Veolia Energia Polska oraz Enea Wytwarzanie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że węgiel KHW sprzedał po 8–9 zł za GJ. Według Agencji Rozwoju Przemysłu we wrześniu węgiel dla rynku wytwarzania energii elektrycznej kosztował 8,91 zł/GJ.
Czy rząd zmusi
– Cen nie ujawniamy, ale możemy stwierdzić, że dla nowych kontraktów handlowych na 2017 r. są znacznie wyższe od tych zawartych na rok 2016 – mówi Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Skąd tak wysokie ceny węgla PGG, która jest głównym dostawcą węgla kamiennego do koncernów energetycznych? – Zarząd przedsiębiorstwa wyliczył, że tylko taka stawka pozwoli jej spiąć swój budżet i osiągnąć zakładane w biznesplanie wyniki – mówi nam nasz informator. Tymczasem PGG planowała zysk na koniec 2017 r. Sprawa jest o tyle trudna, że Energa i PGE Termika są udziałowcami tego przedsiębiorstwa i jako współwłaścicielom zależy im na dobrych wynikach Grupy.
Koncerny nie palą się do kupowania węgla po zawyżonych cenach, ale mogą zostać do tego zmuszone przez rząd, by ratować PGG, w którą już wpompowano 1,5 mld zł. Co to oznacza? Podwyżki cen prądu w każdym domu, w dalszej kolejności wzrost cen żywności i usług. – Nie da się tego wrzucić w marżę. Trzeba będzie podnieść ceny, a to oznacza katastrofę na rynku. Spółki energetyczne będą miały podwójny kłopot, bo mają wiele umów wieloletnich, na stałe ceny prądu, i będą musiały do tego dołożyć – mówi nam nasz informator z branży górniczej.