- Mieliśmy dać blisko 300 mln zł za śmigłowiec Caracal, to jest kompletnie oderwana od rzeczywistości. Polskę nie stać na takie rozwiązanie. W sytuacji w której mamy przemysł śmigłowcowy w Polsce, wydanie miliardów złotych na import śmigłowców byłoby kompletnie destrukcyjne dla produkcji militarnej w Polsce. Za te pieniądze wykończylibyśmy przemysł śmigłowcowy w Świdniki i Mielcu. Właściciele tych zakładów w dłuższej perspektywie likwidowaliby by ten przemysł, który mamy – tłumaczył Soboń.
- Gdyby nasi poprzednicy chcieli, kupiliby te Caracale. Wiedzieli, że ten przetarg się nie broni, że to zły pomysł, kukułcze jajo i bardzo bali się tej decyzji - dodał.
Zaznaczył, że różnica jest 16 śmigłowców do 0. - Błędem jest porównywanie 16 do 50. Porównujmy 0 do 16, które będą – podkreślił gość.
Wyjaśnił, że w przypadku zamówień, które realizowane są w ramach modernizacji sił zbrojnych najważniejsze jest to, aby był to optymalny sprzęt dla wojska i żeby skorzystała na tym gospodarka.
- Byłoby czymś niezrozumiałym, żadne państwo w Europie tak nie robi, abyśmy potencjału, który w Polsce mamy nie wykorzystywali. Tylko gwarancja dostaw z terytorium własnego państwa jest gwarancją bezpieczeństwa - mówił Soboń.