Polscy internauci coraz chętniej kupują online. Dwie trzecie z nich robi to kilka razy w roku, ale co czwarty – co najmniej raz w miesiącu. Ten rynek dynamicznie rośnie. Na e-zakupy wydajemy już 40 mld zł rocznie. Nic dziwnego, że firmy kurierskie biją się o dostarczanie takich przesyłek. Potencjał tego rynku doceniła też Poczta Polska (PP), która kupiła właśnie nowy sorter – pierwszy od 2004 r. Uruchomiony będzie w 2018 r. Operator liczy, że dzięki posiadanym już w sumie trzem sortowniom skorzysta z potencjału drzemiącego w e-handlu.
Na Poczcie wciąż więcej listów niż paczek
W latach 2013–2015 przychody branży z przesyłek kurierskich w Polsce wzrosły o niemal 38 proc. i osiągnęły przychód porównywalny z przychodem z przesyłek listowych (ok. 3,2 mld zł). W minionym roku doszło do oczekiwanego przełomu – przychody z przesyłek paczkowych przewyższyły po raz pierwszy przychody z przesyłek listowych. Poczta, która jest głównym graczem na rynku listów, na takie zjawisko jeszcze musi poczekać. Wciąż głównym obszarem działalności państwowej spółki jest bowiem sektor listów. Strategia PP zakłada, że przychody z obszaru kuriersko-paczkowego (KEP) przewyższą te osiągane z usługi listowej dopiero w 2021 r. Zakup nowego sortera to krok w kierunku realizacji tej strategii. Ale nie ostatni. Z naszych informacji wynika, że w ciągu kilku lat państwowa spółka mogłaby kupić jeszcze jeden lub dwa kolejne sortery.
Poczta zyskałaby atut w walce z konkurentami na rynku kurierskim. 38 proc. internautów wskazuje bowiem, że kluczową barierą dla nich przy e-zakupach jest zbyt długie oczekiwanie na dostawę. Dzięki nowym sortowniom PP będzie w stanie poprawić terminowość względem rywali. A przy tym ograniczy konieczność zatrudnienia dodatkowych pracowników, których na rynku brakuje.
Konkurencja nie śpi
Konkurenci nie planują na razie inwestycji w sortery. Zapewniają jednak zgodnie, że nie obawiają się planów Poczty. Przekonują, że już wcześniej poczynili potężne inwestycje na rynku KEP.