– To projekt ambitny, ale bezpieczny, prospołeczny i prorozwojowy – w ten sposób Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów, zachwalał propozycję budżetu na 2018 r. podczas pierwszej debaty na ten temat w Sejmie.
Jego zdaniem to budżet ambitny, bo zakłada wysoki wzrost dochodów z podatków, co będzie możliwe tylko pod warunkiem osiągnięcia sukcesów w dalszym uszczelnianiu systemu podatkowego. Premier nie omieszkał przy okazji wytknąć, że do rozszczelnienia systemu doprowadziły rządy koalicji PO–PSL.

Morawiecki podkreślał, że to budżet, z którego skorzysta całe społeczeństwo, bo wydatki na cele społeczne wzrosną do 75 mld zł z 17–19 mld zł za czasów PO–PSL, a wydatki na zdrowie zwiększą się o rekordowych 10 mld zł w ciągu dwóch lat. Więcej państwo – wyliczał premier – będzie wydawać także na bezpieczeństwo (policję, wojsko, CBA czy ABW), a także na instytucje, które dbają o pamięć i prawdę historyczną, takie jak IPN.
Morawiecki z mównicy sejmowej poinformował także, że dla lekarzy rezydentów, których przedstawiciele prowadzą głodówkę protestacyjną, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w przyszłym roku przeznaczył 81 mln zł dodatkowo na wynagrodzenia.