Podczas kilku tygodni rozgrywek, jako kraj tranzytowy, możemy być hubem transportowym i noclegowym dla kibiców podróżujących do Rosji z Europy Zachodniej, a nawet spoza niej. Według różnych danych przy okazji Euro 2012 do Polski przyjechało ok. 0,5 mln kibiców z innych państw.
Loty do Rosji
Na wzmożony ruch do Rosji liczą przewoźnicy. LOT w czerwcu uruchomił połączenie z Kaliningradem, który będzie jednym z 12 miast rozgrywek.
– Dzisiaj LOT obsługuje regularne połączenia do Moskwy, Sankt-Petersburga i Kaliningradu. Jesteśmy zainteresowani dowożeniem kibiców z Polski na mundial w Rosji. Jesteśmy też gotowi do uruchomienia dodatkowych połączeń do Rosji i zwiększenia częstotliwości na tych dotychczasowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku np. piłkarskich mistrzostw Europy we Francji w 2016 r. – przyznaje Konrad Majszyk, rzecznik LOT. Jak dodaje, w przypadku Rosji takie ewentualne działania ogranicza fakt, że dopuszczalne kierunki określa w sposób szczegółowy polsko-rosyjska umowa bilateralna. – Mamy nadzieję, że na czas mundialu zostaną wprowadzone ułatwienia w pozyskiwaniu zgód na operacje w Rosji (np. rozwiązanie typu open sky), co w znaczący sposób ułatwiłoby obsługę piłkarskiej imprezy – mówi rzecznik.
Zyskać może też zaplecze hotelowe, np. we wschodniej części kraju. Jeśli zaś Polacy pojadą masowo za wschodnią granicę (to zależeć będzie m.in. od polityki wizowej Rosji w tym czasie), efekty mogą odczuć także krajowi operatorzy komórkowi. Usługi w roamingu w Rosji są bardzo drogie (np. w Orange minuta rozmowy do Polski to koszt blisko 5 zł, a 1 MB transferu danych prawie 32 zł i nie jest to oferta najgorsza). Można się spodziewać promocji kierowanych do kibiców mundialu, ale ze względu na wysokie stawki w rozliczeniach ze wschodnimi operatorami będzie o nie zapewne trudniej niż w 2008 r., gdy telekomy zrobiły promocję na czas rozgrywek w Szwajcarii.