Rz: Czy to prawda, że konkurs na członków zarządu PKO BP nie cieszy się dużym zainteresowaniem?
Michał Chyczewski: Nie mam informacji, ile osób złożyło aplikacje, więc trudno mi się odnieść do tego pytania. Nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw z 12 maja 2006 r. wprowadziła zasadę, zgodnie z którą członkowie zarządu są powoływani przez radę nadzorczą po przeprowadzeniu konkursu. Ma ona zastosowanie również do spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa,które powstały na podstawie odrębnych przepisów, a więc też do PKO BP. Nie ma zatem możliwości powołania zarządu na następną kadencję w innym trybie, a kadencja obecnego zarządu upływa w maju. Bez względu na ocenę tych przepisów należy się do nich ściśle stosować.
Bankowcy narzekają na zasady konkursu. Twierdzą, że wybrany prezes nie będzie miał wpływu na to, z kim będzie pracował w zarządzie, że nie może stworzyć sam sobie zespołu.
Rada nadzorcza będzie musiała wybierać członków zarządu banku, pamiętając oczywiście, że muszą oni tworzyć dobry zespół. Prezes – zgodnie ze statutem spółki – będzie musiał wnioskować do rady o powołanie wiceprezesów. To powinno zmobilizować radę nadzorczą do wybrania takich osób, które zaakceptuje także przyszły prezes. Jak rada zamierza to zrobić od strony czysto technicznej, nie wiem i nie zamierzam w to ingerować. W każdym razie akcjonariusze, w tym Skarb Państwa, oczekują, iż poradzi sobie z tym zadaniem najlepiej, jak to tylko możliwe.
Niektórzy bankowcy nie chcą brać udziału w konkursie ze względu na zarobki. Ustawa kominowa sprawia, że prezes PKO BP zarabia mniej niż dyrektor.