Reklama
Rozwiń

Wyższe ceny kredytu nie są problemem

Rozmowa z Andrzejem Kopyrskim, wiceprezesem Pekao SA

Publikacja: 11.06.2008 12:09

Rz: Liczba kredytów dla największych przedsiębiorstw nie rośnie. Czy powodem tego są kłopoty z płynnością zagranicznych instytucji, które są właścicielami banków działających w Polsce?

Andrzej Kopyrski: Faktycznie, problemy z płynnością zagranicznych instytucji przełożyły się na działalność wielu banków w Polsce. Banki te nie tylko stały się mniej konkurencyjne, co oznacza, że zwiększyły ceny, ale także zaostrzyły swoją politykę kredytową. Zmalał też ich apetyt na ryzyko. Banki większą uwagę zwracają na zabezpieczenia, chcą, żeby całościowe zadłużenie firm pozostawało na bezpiecznym poziomie. Często zdarza się, że kredyty są odsprzedawane innym bankom. Sprzedający na tym zarabia, a kupujący – zwykle bank, który ma mniejsze możliwości finansowania ciekawych transakcji – ma dostęp do nowego klienta. I liczy na utrzymanie z nim relacji. Zresztą zawsze łatwiej wejść w projekt, który został już przeanalizowany i wyceniony przez inny bank. Istotne jest to, że od pewnego czasu nie ma na rynku naprawdę dużych finansowań. Wiele firm ma zakumulowane własne środki i nie potrzebuje wsparcia z banku.

Czy wyższe ceny i ostrzejsza polityka kredytowa zniechęcają firmy do brania kredytów?

Duże przedsiębiorstwa muszą płacić więcej za kredyt, ale marże nadal są niskie. Na początku zeszłego roku wynosiły ok. 20 punktów bazowych, teraz 30 – 50 punktów bazowych. Dla dużych przedsiębiorstw to nie jest problem. Także zmiana polityki kredytowej nie bywa dla nich bolesna. To są zwykle firmy w dobrej kondycji finansowej, rozwijające się.

A co z mniejszymi firmami?

Reklama
Reklama

Wielkość firmy nie ma dużego znaczenia dla banku, jeśli chodzi o politykę kredytową. Ważniejsze są perspektywy rozwoju przedsiębiorstwa, sektor, w którym działa. Dziś małe i średnie firmy są oczkiem w głowie wielu banków. Po inwestycjach w bankowość detaliczną przyszedł czas na małe i średnie firmy. Także dla nas są one ważne.

Rz: Liczba kredytów dla największych przedsiębiorstw nie rośnie. Czy powodem tego są kłopoty z płynnością zagranicznych instytucji, które są właścicielami banków działających w Polsce?

Andrzej Kopyrski: Faktycznie, problemy z płynnością zagranicznych instytucji przełożyły się na działalność wielu banków w Polsce. Banki te nie tylko stały się mniej konkurencyjne, co oznacza, że zwiększyły ceny, ale także zaostrzyły swoją politykę kredytową. Zmalał też ich apetyt na ryzyko. Banki większą uwagę zwracają na zabezpieczenia, chcą, żeby całościowe zadłużenie firm pozostawało na bezpiecznym poziomie. Często zdarza się, że kredyty są odsprzedawane innym bankom. Sprzedający na tym zarabia, a kupujący – zwykle bank, który ma mniejsze możliwości finansowania ciekawych transakcji – ma dostęp do nowego klienta. I liczy na utrzymanie z nim relacji. Zresztą zawsze łatwiej wejść w projekt, który został już przeanalizowany i wyceniony przez inny bank. Istotne jest to, że od pewnego czasu nie ma na rynku naprawdę dużych finansowań. Wiele firm ma zakumulowane własne środki i nie potrzebuje wsparcia z banku.

Reklama
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Banki
Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama