Tylko w czerwcu wartość depozytów i bankowych rachunków gospodarstw domowych zwiększyła się aż o 4,5 mld zł – wynika z danych NBP o podaży pieniądza. Była zatem aż o 22,6 proc. wyższa niż przed rokiem. To najwyższy taki wzrost od końca 1999 r. (choć w skali miesiąc do miesiąca wyższą dynamikę notowano na początku roku).
Również całe pierwsze półrocze było rekordowe. Wartość zdeponowanych przez gospodarstwa domowe środków przyrosła w tym czasie o 29 mld zł, czyli 11,2 proc. Ostatni raz tak obfite w zbieranie gotówki półrocze miało miejsce w 2000 r.
Powód jest prosty – kryzys na giełdzie. –Dane te wpisują się w trend obserwowany od jesieni ubiegłego roku. Jest on spowodowany silnymi spadkami na światowych giełdach i – co za tym idzie – niechęcią do podejmowania bardziej ryzykownych inwestycji oraz dalszymi umorzeniami jednostek uczestnictwa w krajowych funduszach inwestycyjnych – tłumaczy Maja Goettig, ekonomistka BPH.
W czerwcu oszczędzający wycofali z funduszy 2,4 mld zł netto, a w całym pierwszym półroczu aż 19,3 mld zł netto. Większość z tych pieniędzy trafiła do banków. Z prognoz analityków wynika jednak, że na rynku akcji trudno już się spodziewać tak silnej wyprzedaży jak w pierwszych sześciu miesiącach 2008 r. Dlatego dynamika depozytów może nieco zwolnić.
Ale giełdowy kryzys to niejedyna przyczyna wzrostu wartości depozytów. – To również efekt bardzo dobrej sytuacji na rynku pracy – wskazuje Goettig. Płace rosną w tempie ponad 10 proc. i dlatego szybko powiększa się stan tzw. rachunków na żądanie, gdzie ląduje większość pensji pracowników. Ostatnie dane NBP pokazują też ciekawą sytuację na rynku kredytowym.