Złoty słabnie w oczach

Ponad pół miliona Polaków, którzy zadłużyli się w walutach obcych, ma powód do bólu głowy. Tracący na wartości złoty sprawia, że zaczynają spłacać większy dług, niż zaciągnęli

Publikacja: 23.10.2008 01:48

Złoty słabnie w oczach

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Zaledwie w ciągu kilkudziesięciu godzin od poniedziałku rano do środy wieczorem złoty stracił na wartości 27 groszy w stosunku do euro i prawie 25 groszy do franka. To spadek o 6 – 9 proc. Tyle można oszczędzić na lokatach bankowych przez... rok.

To fatalna informacja dla posiadaczy kredytów zaciągniętych w walutach obcych. Ten, kto rok temu wziął kredyt hipoteczny (na 30 lat) o wartości 300 tys. zł nominowany we frankach, płaci teraz ratę o blisko 200 zł wyższą niż przed rokiem. Nadal jednak jest ona niższa niż w przypadku kredytu złotowego zaciągniętego w tym samym czasie. By raty się zrównały, frank musiałby kosztować 3,12 zł.

Najwięcej tracą jednak ci, którzy brali kredyty w sierpniu, gdy kurs franka wynosił 2 zł. Ich rata jest teraz o jedną czwartą wyższa niż w momencie zaciągnięcia pożyczki.

Kredytowy problem dotyczy kilkuset tysięcy Polaków. Z danych NBP wynika, że pożyczki spłaca 1,2 mln osób. Ocenia się, że po kredyty walutowe sięgnęła połowa kredytobiorców. W sumie ich dług sięga 87 mld zł. To trzy razy więcej niż rynkowa wartość Telekomunikacji Polskiej SA.

Euro po 3,81 zł, frank szwajcarski wyceniany na 2,56 zł oraz słabnące waluty Rosji i Węgier to skutek kryzysu globalnego, coraz bardziej dotykającego gospodarki rozwijające się.

Rządy naszych sąsiadów podejmują działania, które mają osłabić wpływ kryzysu na ich gospodarki. Nie ratuje to jednak ich walut, których wartość dramatycznie spada. Wraz z nimi traci złoty.

Węgierski Bank Centralny w obronie forinta postanowił wczoraj drastycznie podnieść główną stopę procentową – o 3 pkt proc., do 11,5 proc. Decyzja ta jednak niewiele pomogła – forint umocnił się na chwilę i tylko o nieco ponad 1 proc. Od początku października stracił do euro ponad 15 proc.

Perspektywy dla złotego też są nie najlepsze. – Oceniając szybkość, z jaką osłabił się złoty w ciągu ostatnich dni, nie można wykluczyć nawet scenariusza, w którym euro kosztować będzie 4 zł – mówi Robert Beange, analityk JP Morgan.

Rentowność polskich obligacji wzrosła do poziomu nienotowanego od 2004 r., odzwierciedlając niechęć inwestorów do pożyczania rządowi pieniędzy. Na dodatek coraz trudniej o kredyt, zwłaszcza we frankach szwajcarskich.

Zaledwie w ciągu kilkudziesięciu godzin od poniedziałku rano do środy wieczorem złoty stracił na wartości 27 groszy w stosunku do euro i prawie 25 groszy do franka. To spadek o 6 – 9 proc. Tyle można oszczędzić na lokatach bankowych przez... rok.

To fatalna informacja dla posiadaczy kredytów zaciągniętych w walutach obcych. Ten, kto rok temu wziął kredyt hipoteczny (na 30 lat) o wartości 300 tys. zł nominowany we frankach, płaci teraz ratę o blisko 200 zł wyższą niż przed rokiem. Nadal jednak jest ona niższa niż w przypadku kredytu złotowego zaciągniętego w tym samym czasie. By raty się zrównały, frank musiałby kosztować 3,12 zł.

Banki
ING BSK i Citi Handlowy pokazały dobre wyniki
Banki
Kryptowalutowa afera korupcyjna na Litwie. Zamieszany urzędnik banku centralnego
Banki
Zysk Citi Handlowego powyżej oczekiwań rynkowych
Banki
Jak poradził sobie ING BSK w I kwartale? Bank podał wyniki
Banki
Gołębia RPP coraz mniej lęka się inflacji i tnie stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem