Przez ostatnie lata pensje w branży rosły. Lepiej zarabiali nie tylko zarządzający instytucjami finansowymi, ale także sprzedawcy. W tym roku ten trend się odwróci. – Cięte będą z pewnością nagrody i premie. Zakładam, że w Polsce wynagrodzenia, nie tylko bankowców, obniżą się o kilka procent – mówi Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak & Sedlak.
Cięcia nie ominą też zarządów. Kierownictwo ING Banku Śląskiego już zrezygnowało z premii za 2008 r. – Niektóre banki dostaną wytyczne od central w sprawie przyznawania premii. Niektórzy nie będą chcieli denerwować władz wysokimi zarobkami i też ograniczą bonusy. Poza tym wyniki za ten rok na pewno nie będą uzasadniać wypłaty wysokich premii – mówi Bogusław Dąbrowski z Hay Group. Jego zdaniem teraz właściciele będą chętniej nagradzać pracowników za realizację długoterminowych niż krótkoterminowych celów.
W 2008 r. prezes Pekao Jan Krzysztof Bielecki dostał 1,7 mln zł premii za wyniki osiągnięte w 2007 r., a szef BZ WBK Mateusz Morawiecki – 1,44 mln zł.
Ale na obniżaniu wynagrodzeń w bankowości się nie zakończy. Analitycy wieszczą, że ten rok będzie wyjątkowo trudny i nie ma szans na powtórzenie dobrych wyników z poprzednich lat. Dlatego szefowie banków chcą obniżać koszty osobowe nie tylko poprzez ograniczenie premii, ale także poprzez grupowe zwolnienia. Szykuje się właśnie do tego BRE. – Byliśmy pierwszym na rynku bankiem, który już w ubiegłym roku zapowiedział, że nie obejdzie się bez redukcji zatrudnienia. Dlatego u nas prace z tym związane są już prawie zakończone – mówi ”Rz” Mariusz Grendowicz, prezes BRE.
W latach 2007 i 2008 bank przyjął do pracy 1200 osób. Najbliższa redukcja sprawi, że pracę straci maksymalnie 10 proc. zatrudnionych w BRE osób (na koniec ubiegłego roku w banku pracowało 4,4 tys. osób). – Czas spowolnienia gospodarki to dobry moment na przyjrzenie się efektywności, sprawdzenie, gdzie są przerosty zatrudnienia, i dostosowanie tego poziomu do faktycznych potrzeb. Praktycy twierdzą, że skorygowanie zatrudnienia o 10 proc. od czasu do czasu jest wręcz higieniczne i niezbędne dla każdej dużej organizacji, aby była efektywna w dłuższym okresie – wyjaśnia Grendowicz.