Bank Millennium wypracował w II kwartale tego roku zysk netto w wysokości 8,9 mln zł w porównaniu z 125 mln zł przed rokiem. Analitycy spodziewali się niewielkiej straty.
– Negatywnie zaskoczyła strona przychodowa, widać, że w obecnych warunkach rynkowych bank ma duży problem z generowaniem przychodów z posiadanej bazy aktywów i pasywów. Marża odsetkowa banku jest najniższa w grupie dziesięciu największych banków – podkreśla Marek Juraś, szef działu analizy DM BZ WBK. Dodaje, że pozytywnie natomiast zaskoczyły koszty, które wzrosły nieznacznie w porównaniu z I kwartałem. Dużo niższe od oczekiwań okazały się rezerwy. – Dzięki temu bankowi udało się wypracować symboliczny zysk – podsumowuje analityk.
Kwota rezerw utworzonych w drugim kwartale wyniosła 55,9 mln zł. Problem opcji jest już tematem zamkniętym, bank zrobił na nie odpisy w poprzednich kwartałach. Marża odsetkowa (łącznie ze swapami) spadła w drugim kwartale do 1,1 proc. z 1,6 proc. po pierwszych trzech miesiącach roku, a marża depozytowa jest ujemna i wynosi -0,74 proc.
Prezes banku Bogusław Kott uważa, że kolejne miesiące będą pod tym względem lepsze. Pozwoli na to m.in. wygasająca wojna depozytowa oraz spadające koszty finansowania portfela kredytów walutowych.
– Obserwujemy zjawisko zwiększania dochodów z odsetek, negatywna tendencja się już odwraca – tłumaczy Bogusław Kott. Jego zdaniem sektor bankowy najgorszy okres ma już za sobą. – Podzielam pogląd tych ekonomistów, którzy oczekują poprawy sytuacji gospodarczej. Nasze relacje z klientami pozwalają optymistycznie patrzeć na kolejne kwartały, jednak poprawa sytuacji makroekonomicznej przekłada się na portfele kredytowe z opóźnieniem – podkreśla. Dodaje, że w istotny sposób obniżyły się koszty finansowania portfela kredytów walutowych. Kurs akcji Millennium spadł podczas wczorajszej sesji o ponad 5 proc.