55-letni Elmer, były dyrektor generalny filii szwajcarskiego banku Julius Baer na Kajmanach został skazany na 2 lata nadzoru sądowego, grzywnę 7200 franków (ok. 5600 euro) i pokrycie kosztów sądowych, razem 10 tys. franków (11 tys. dolarów).
Bankier trafił teraz na czołówki gazet na rwiecie za przekazanie założycielowi witryny WikiLeaks dwóch płyt CD z danymi klientów banku, firm i osób fizycznych, którzy deponowali pieniądze na kontach w rajach podatkowych i nie odprowadzali podatków.
Prokuratura oskarżyła go o próby szantażowania banku, groźby i naruszenie ustawy o tajemnicy bankowej poprzez dokonywanie przecieków informacji. Zarzuty dotyczyły wydarzeń po zwolnieniu Elmera z pracy w 2002 r. i po przekazaniu w 2007 r. WikiLeaks pierwszej partii danych o klientach.
Elmer wyjaśnił w sądzie, że zauważy przed zwolnieniem go z pracy w banku, iż postępowanie tej instytucji jest niemoralne, niezgodne z etyką i nabrało przestępczego charakteru. To skłoniło go do działania przeciwko systemowi banków offshore. Zeznał, że wysłał dane o klientach do szwajcarskich władz podatkowych.
Bank z Zurychu utrzymywał, że Elmer po zwolnieniu z pracy w 2002 r. chciał wyłudzić z banku pieniądze za posiadane informacje, a gdy to się nie udało, ujawnił tajne dane. Według Elmera, to bank proponował pieniądze, by zachowywał się cicho. Przyznał się do wysyłania anonimów z pogróżkami do pracowników, bo był pod silną presją psychologiczną. Zaprzeczył zarzutowi, że groził zamachem bombowym.