Prokurator Peter Pellegrini oświadczył w czwartek, że władze mają 48 godzin na podjęcie decyzji, czy są podstawy do trzymania dużej w areszcie Rudolfa Elmera. Decyzja będzie zależeć od zebranego materiału dowodowego, a także od ryzyka ucieczki zatrzymanego ze Szwajcarii.
Wcześniej prokuratura potwierdziła, że jest przesłuchiwany, ale odmówiła podania wszelkich szczegółów. Zatrzymanie ma wyraźny związek z przekazaniem portalowi WikiLeaks dwóch płyt CD z danymi klientów banku.
Policja zatrzymała Elmera w środę wieczorem, w kilka godzin po uznaniu go przez sąd w Zurychu za winnego złamania tajemnicy bankowej poprzez przekazanie danych o klientach banku i grożenie pracownikom banku Julius Baer.
Rudolf Elmer był sądzony za ujawnienie w 2002 r. pierwszej listy danych o klientach, którzy uchylali się od płacenia podatków, deponując swe pieniądze na kontach w rajach podatkowych. Sam pracował w oddziale banku Julius Baer na Kajmanach. W 2005 r. spędził 30 dni w areszcie, a prokuratura gromadziła dowody, nie związane wówczas z przekazaniem tajnych danych witrynie WikiLeaks.
Sąd skazał go na grzywnę 7200 franków z zawieszeniem na 2 lata, bez uzasadnienia, które przedstawi na piśmie. Oskarżycielka domagała się 8 miesięcy aresztu i 2 tys. franków grzywny. Obrona ma 10 dni na złożenie apelacji od dość łagodnego werdyktu.