Wczoraj europejska waluta traciła na wartości wobec dolara piątą sesję z rzędu. Po południu za euro płacono 1,206 dolara. Wspólna waluta była najsłabsza do dolara od czerwca 2010 roku, czyli od ponad dwóch lat, kiedy to kosztowała mniej niż 1,2 dolara.
Nastroje inwestorom psuły rozczarowujące dane ze strefy euro, ale rynki zaniepokoił też fakt, że Moody's Investors Service obniżył perspektywę ratingu Niemiec, Holandii i Luksemburga do negatywnej ze stabilnej, ponieważ kraje te mogą zacząć odczuwać skutki kryzysu zadłużenia w regionie.
Ponadto pojawiły się też spekulacje, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie chce już wykładać pieniędzy na ratowanie Grecji.
W konsekwencji osłabiła się także polska waluta. Po południu za euro płacono blisko 4,22 zł, a dolar kosztował ponad 3,50 zł.