Niecałe 3 miesiące zostało firmom europejskim na dostosowanie swych systemów płatności do nowych norm zatwierdzonych przez Brukselę. Od 1 lutego 2014 r. zaczyna obowiązywać we wszystkich krajach UE i EFTA (Szwajcaria, Norwegia, Islandia) jednolity przelew i obciążenie konta. Harmonizacja obu operacji ułatwi zarządzanie bankami, a firmom pozwoli zyskać na czasie.
- Jednolity system płatności zmieni codzienne życie eksporterów - wyjaśnia specjalista od trybów płatności we Francuskiej Federacji Bankowej FBF, Jean Clamon. - Przelewy, które trwały do 5 dni między krajami europejskimi będą od tej pory realizowane w ciągu 2 dni.
Jednolity Obszar Płatności w Euro (SEPA) stał się możliwy wraz z utworzeniem wspólnej waluty europejskiej. Wejście w życie jednolitego przelewu będzie oznaczać całkowitą zmianę w działalności firm. - Dostosowanie się do SEPA nie nastąpi samo. Firmy będą musiały dostosować swe systemy informatyczne do nowych norm dotyczących przelewów i obciążania konta - podkreśla przewodniczący komisji ds.finansowania w Generalnej Konfederacji Pracodawców Małych i Średnich Firm (CGPME). Trzeba będzie zmienić oprogramowania.
Pierwsza zamiana dotyczy banków. Od 1 lutego wszystkie banki europejskie będą używać w transakcjach transgranicznych wyłącznie międzynarodowego numeru rachunku bankowego (IBAN) i numeru kodu identyfikującego bank (BIC). W przypadku Francji, która wcześniej miała dodatkowe oznaczenie konta bankowego RIB, to oznaczenie zniknie i banki francuskie będą musiały używać numerów IBAN i BIC także w przypadku przelewów i obciążania kontra dokonywanych w kraju na rzecz jego mieszkańców.
Duże firmy są już gotowe do nowego systemu, gorzej z małymi i średnimi. Według ostatnich sondaży krajowego komitetu SEPA, 45 proc. z nich nie zaplanowało jeszcze zmian w swych systemach. To niepokojące, bo od 1 lutego firma nie mająca nowego systemu nie będzie mogła płacić dostawcom, wypłacać poborów pracownikom czy otrzymywać zapłaty od swych klientów.