Chcemy przejąć dwa SKOK

Chcemy przejąć dwa SKOK. Taką ofertę przedstawiliśmy KNF – mówi Andrzej Sosnowski, prezes SKOK Stefczyka.

Publikacja: 16.07.2014 06:00

Andrzej Sosnowski, od 1994 r. prezes Kasy Stefczyka, największej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-

Andrzej Sosnowski, od 1994 r. prezes Kasy Stefczyka, największej spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej w Polsce. Absolwent Wydziału Ekonomiki i Organizacji Handlu Zagranicznego Uniwersytetu Gdańskiego.

Foto: materiały prasowe

Kasa Stefczyka podała, że ubiegły rok zakończyła 10 mln zł zysku. Czy to są ostateczne dane, już po audycie?

Tak, w ubiegłym roku mieliśmy 10 mln zł zysku netto, a współczynnik wypłacalności wyniósł 5,6 proc. Aktywa sięgnęły 7,7 mld zł. To dane zweryfikowane i potwierdzone przez biegłego rewidenta.

To jednak oznacza spadek zysku o 90 proc. w stosunku do poprzedniego roku...

Te wyniki są nieporównywalne ze względu na zmianę zasad księgowania, przede wszystkim tworzenia rezerw i wyceny aktywów. W SKOK Stefczyka wskaźnik pokrycia zagrożonych kredytów odpisami wynosi 92 proc., jest więc dużo wyższy niż w bankach, gdzie średnio wynosi 63 proc., a to się przekłada na wynik finansowy netto.

Czy ubiegłoroczny wynik uwzględnia pokontrolne zalecenia inspekcji KNF?

Wprowadzaliśmy już korekty, które zalecił nam KNF i w wyniku których zostały utworzone dodatkowe rezerwy i odpisy, które również zmniejszyły wynik finansowy w ujęciu księgowym. Dostaliśmy też kolejne zalecenia pokontrolne, do których dopiero będziemy się odnosić. Mogą one mieć wpływ na wynik bieżący i kapitały własne, ale nie przewidujemy dużych zmian. Sporna jest kwestia wyceny skryptów, które otrzymaliśmy w zamian za portfele przeterminowanych kredytów.

Jaki jest udział złych kredytów w portfelu Kasy?

Około. 20 proc. aktywów stanowią kredyty przeterminowane. Na ten portfel mamy 92 proc. pokrycie rezerwami, a mimo to udaje nam się utrzymać dodatni wynik finansowy.

Jaka była wartość przeterminowanych należności sprzedanych za skrypty dłużne?

Mogę tylko powiedzieć, że wartość skryptów dłużnych netto na koniec 2013 r. wynosiła około 330 mln zł.

Dlaczego Kasa nie podaje wartości portfela złych kredytów, które zostały sprzedane w zamian za skrypty?

To jest tajemnica handlowa. Podobnie jak nie wszystkie banki podają wartość sprzedanych wierzytelności. Spór z KNF dotyczy metodologii wyceny wartości skryptów. Ważne w tym kontekście jest to, że my objęliśmy pięć serii skryptów dłużnych, a KNF zasadniczo podważa wycenę czterech z nich, w tym w przypadku dwóch serii rozbieżność zdań jest znacząca.

Sprowadzając sprawę do absurdu, to według urzędników KNF te dwie serie skryptów dłużnych są warte zero. Tymczasem w ciągu ostatnich dwóch lat odzyskaliśmy z tych skryptów ponad 70 mln zł. Jeżeli byśmy przeszacowali je do zera, złamalibyśmy zasadę rachunkowości, że wycena aktywów powinna odzwierciedlać ich ekonomiczną wartość. Przedstawiamy kolejne ekspertyzy i wyceny robione przez biegłych.

Czy audytor zgłosił zastrzeżenia do wyceny skryptów?

Nie, audytor nie zgłosił zastrzeżeń, tylko w formie komentarza zamieścił informację, że jest spór z KNF dotyczący sposobu wyceny.

Kto jest audytorem?

Firma Auditor z Sopotu.

Jakim wynikiem Kasa powinna zamknąć 2014 rok?

Zakładam, że przy utrzymaniu dotychczasowej dynamiki sprzedaży uda się wypracować 20 mln zł zysku netto i jest to ostrożna prognoza, nawet przy uwzględnieniu pewnych korekt, które mogą być efektem sporu z KNF dotyczącego wyceny aktywów. Generalnie chcemy utrzymać wskaźnik wypłacalności powyżej 5 proc., a w perspektywie 5 lat osiągnąć 8 proc., utrzymując dynamikę akcji kredytowej powyżej 10 proc. rocznie.

A czy zamierza pan poprawić jakość portfela, bo wskaźnik 20 proc. złych kredytów jest i tak wysoki, tym bardziej, że wcześniej Kasa sprzedała portfel złych długów w zamian za skrypty dłużne?

Odsetek kredytów konsumpcyjnych opóźnionych w spłacie powyżej 30 dni w sektorze bankowym przekracza 16 proc, a rok temu sięgał 19 proc. Sam wskaźnik przeterminowanych pożyczek nie jest fetyszem, ważnym jest, że udział kredytów zagrożonych netto w aktywach Kasy to zaledwie około 2 proc.. Istotne jest to, że mamy tak skonstruowany cennik, by być instytucją rentowną, którą stać na tworzenie odpisów na niespłacane pożyczki. Oferujemy usługi tym grupom klientów, dla których jesteśmy powołani, a więc mniej zamożnym, zarabiającym poniżej średniej krajowej, emerytom, rencistom, dlatego te wskaźniki będą relatywnie wysokie. To jest wpisane w misję naszej działalności.

Ale to nie zwalania z obowiązku oceny zdolności kredytowej klienta przed udzieleniem pożyczki i prawdopodobieństwa spłaty...

To kwestia bezdyskusyjna, ale istotne jest to, aby stosować takie kryteria przy ocenie zdolności kredytowej, aby nie zamknąć drogi do korzystania z naszych usług osobom o niskich i średnich dochodach, bo to głównie do nich dedykujemy nasze usługi.

Ale okazuje się, że SKOK –i udzielają też pojedynczych pożyczek na bardzo wysokie kwoty, nawet 1 mln zł. Ile takich pożyczek udzieliła Kasa Stefczyka?

U nas jest to zaledwie ułamek całego portfela pożyczek , bo staramy się rozpraszać ryzyko. Na ponad 1 mln członków kasy i prawie 400 tys. sztuk udzielonych pożyczek tylko 12 z nich ma saldo powyżej 1 mln zł.

Komu są one udzielane, bo przecież nie tym grupom o których pan wspomniał przed chwilą?

Zazwyczaj są to osoby prowadzące działalność gospodarczą na własny rachunek, albo planujące zakup większej nieruchomości lub domu jest to dodatkowo uzależnione od zdolności kredytowej.

Ale osoby fizyczne prowadzące własny biznes w takiej formie prawnej robią to na mniejszą skalę i zazwyczaj mają mniejsze potrzeby pożyczkowe, raczej nie idące w miliony...

To zależy od rodzaju działalności, ale podkreślam, że w Kasie Stefczyka jest niewielki udział pożyczek wysoko kwotowych. Mamy też stosunkowo niewielu, bo tylko 15 – 20 tys. członków prowadzących działalność gospodarczą.

W założeniu SKOK–i miały obsługiwać małe, lokalne społeczności. Tymczasem Kasa Stefczyka ma 1 mln członków i 7 mld zł aktywów. Jak to się ma do tej idei?

Mamy dużą sieć oddziałów, a każdy z nich współpracuje z lokalnymi środowiskami. To zupełnie inny model niż w bankach, gdzie decyzje podejmuje się na poziomie centrali.

Sytuacja części SKOK-ów jest na tyle zła, że będzie wymagała pomocy zewnętrznej a w niektórych przypadkach jedynym ratunkiem będzie przejęcie przez inny podmiot. W pierwszej kolejności będzie to dotyczyło czterech, w których są zarządy komisaryczne. Czy Kasa Stefczyka zgłosiła gotowość i jest w stanie przejąć takie SKOK-i?

Pamiętajmy, że na rynku niezależnie działa 55 różnych spółdzielczych kas. Biorąc pod uwagę naszą skalę działalności i sytuację kapitałową, Kasa Krajowa wskazała nas jako podmiot, który jest w stanie przejąć kasy, które znalazły się w złej sytuacji finansowej. Mamy już doświadczenie, bo w przeszłości skonsolidowaliśmy kilkanaście kas. Wyraziliśmy już wstępną zgodę na pomoc w ratowaniu dwóch kas, przy spełnieniu pewnych warunków. Chodzi o SKOK Wspólnota i SKOK Św. Jana z Kęt w Rumii. Taką ofertę przedstawiliśmy KNF i nadzór analizuje nasz wniosek.

Wśród SKOK-ów w których jest zarządca komisaryczny jest SKOK Kopernik, jedna z większych kas. Do niej się nie przymierzacie?

Nie jesteśmy w stanie przejąć wszystkich kas w słabej kondycji a jeśli chodzi o wielkość, to SKOK Wspólnota ma podobną skalę działalności jak SKOK Kopernik.

Na jakich warunkach jesteście w stanie przejąć te dwa SKOK-i?

Zakładamy, że dostalibyśmy środki z funduszu stabilizacyjnego z Kasy Krajowej i duże wsparcie z BFG. To warunek podstawowy, bo bez tego nie bylibyśmy w stanie przejąć tych dwóch kas i pokryć dziury kapitałowej, która tam jest.

O jakich kwotach mówimy?

Zakładamy, że potrzebne byłoby kilkaset milionów złotych, ale na pewno poniżej 500 mln zł. O możliwościach Kasy Krajowej powinny wypowiadać się jej władze. Mimo wszystko największego wsparcia oczekujemy z BFG. Jednak żeby ustalić konkretną kwotę, wcześniej musimy poznać realny, zbadany przez biegłego wynik finansowy przejmowanego podmiotu, a do tej pory zarządcy komisarycznemu nie udało się tego zbadać i ustalić. Natomiast operacyjnie jesteśmy w stanie szybko i sprawnie przeprowadzić taki proces. Decyzja jest po stronie KNF, BFG i Kasy Krajowej.

Pozostałe kasy spółdzielcze, które wymagają pomocy z zewnątrz powinny być przejęte przez inne SKOK-i czy też sektor nie ma takich możliwości kapitałowych?

Wbrew pozorom bardzo dużo zależy nie od możliwości, a od woli nadzorcy i Ministerstwa Finansów. Mogę wypowiadać się tylko w imieniu Kasy Stefczyka, która jak wspomniałem usiłuje pomóc określonym SKOK-om. Uważam, że obecny stan prawny i zasady liczenia wyników finansowych, znacznie utrudniają pomoc potrzebującym jej SKOK-om. SKOK-i przez ponad 20 lat działalności doskonale radziły sobie na rynku usług finansowych. To zmiany prawne w sposób sztuczny wpędziły wiele SKOK w kłopoty. Wystarczy zatem dostosować regulacje prawne do specyfiki i skali działalności Kas, byśmy nadal skutecznie w ramach systemu SKOK rozwiązywali pojawiające się problemy.

Kasa Stefczyka podała, że ubiegły rok zakończyła 10 mln zł zysku. Czy to są ostateczne dane, już po audycie?

Tak, w ubiegłym roku mieliśmy 10 mln zł zysku netto, a współczynnik wypłacalności wyniósł 5,6 proc. Aktywa sięgnęły 7,7 mld zł. To dane zweryfikowane i potwierdzone przez biegłego rewidenta.

Pozostało 96% artykułu
Banki
Psuje się portfel kredytowy dużych firm
Banki
Złota moneta-sześcian Banku Litwy robi furorę na rynku kolekcjonerskim
Banki
Nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Banki
RPP podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Banki
Banki już czerpią garściami z AI. Ale są też spore obawy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką