Już 16 kwietnia na warszawskim parkiecie zadebiutuje należący do Leszka Czarneckiego Idea Bank.
Mniej, niż oczekiwano
Podana w środę wieczorem wartość oferty już nie imponuje tak jak w prospekcie. Zamiast spodziewanego 1 mld zł z oferty publicznej (IPO) będzie ona warta zaledwie 480 mln zł. Co więcej, zamiast sprzedaży 27 mln akcji (20 mln nowej emisji i 7 mln należących do obecnych akcjonariuszy) na rynek trafi 20 mln papierów spółki.
To jednak nie koniec. Cena maksymalna walorów Idei została uznana przez rynek za zbyt wysoką. Inwestorzy są gotowi zapłacić za akcje 24 zł, ale nie 32 zł (tyle wynosiła cena maksymalna w ofercie). Ostatnią informacją jest zmniejszenie puli akcji dla inwestorów indywidualnych do 3 proc. całego IPO (tylko 600 tys. papierów).
– Trudno oceniać tak mały przydział dla inwestorów indywidualnych. Transza detaliczna miała wynieść do 15 proc. oferowanych akcji – zauważa Łukasz Porębski, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
Holding idzie na zakupy
Zdaniem ekspertów oferta nie spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, jak oczekiwano. Najlepszym dowodem jest ruch Getin Holdingu, głównego udziałowca Idei, który zamiast sprzedać 2 mln akcji banku, sam zamierza je kupować. W ręce Leszka Czarneckiego ma trafić (pośrednio lub bezpośrednio) ponad 5 proc. nowych akcji (czyli więcej niż 1 mln walorów).