Banca Monte dei Paschi di Siena (BMPS) ma do końca grudnia pozyskać 5 mld euro świeżego kapitału albo liczyć się ze stopniową likwidacją, co mogłoby wywołać większy kryzys bankowy i polityczny we Włoszech. Jeśli plan ratunkowy nie powiedzie się, rząd w Rzymie ogłosił, że jest gotowy do udzielenia pomocy, ale takie działanie oznaczałoby pokrycie strat banku przez inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych.
Bank ze Sieny podał w piątek, że komisja nadzoru finansowego Consob zezwoliła mu na przedłużenie oferty dobrowolnej zamiany długu na udziały indywidualnym posiadaczom papierów dłużnych na sumę 2,1 mld euro. W ramach posunięcia ostatniej szansy bank liczy na pomoc ze strony 40 tys. drobnych ciułaczy. Aby ich przekonać uprzedził, że ewentualna pomoc władz może oznaczać zamianę ich obligacji na udziały na gorszych warunkach od proponowanej obecnie oferty.
Sytuacja banku jest bardzo zła, bo od 30 września do 13 grudnia wycofano z niego 6 mld euro wkładów, od referendum konstytucyjnego 4 grudnia 2 mld. Z każdym dniem maleją szanse pozyskania przez bank świeżego kapitału w sektorze prywatnym. Osoby znające sprawę podały, że rząd jest gotowy zasilić toskański bank i inne będące w trudnej sytuacji sumą 15 mld euro. Nadzwyczajna uchwała może być przyjęta przed świętami — 22 grudnia według dziennika „La Repubblica” — kiedy będą znane wyniki oferty zamiany papierów dłużnych na udziały i sprzedaży akcji przez Monte dei Paschi. Poza operacją zamiany bank chce sprzedać cześć akcji najważniejszym inwestorom i na wolnym rynku. Fundusz inwestycyjny z Kataru zastanawia się nad wyłożeniem miliarda euro.
Monte dei Paschi został zmuszony do takiego działania po odmowie przez EBC przedłużenia mu do 20 stycznia czasu szukania świeżego kapitału. Superbank z Frankfurtu uznał, że mogłoby to pogorszyć jego płynność i zmniejszyć kapitał, co groziłoby upadkiem.
Włoski sektor bankowy ma 356 mld euro złych długów — nieściągalnych wierzytelności i papierów dłużnych, których nie może wykupić. To niemal jedna trzecia długów całej strefy euro, dziedzictwo światowego kryzysu finansowego z 2008-9 r., bo Włochy, w odróżnieniu od Hiszpanii i Irlandii, nie podjęły działań dla ratowania swych banków.