Jak informuje w wydaniu internetowym włoski dziennik "Il Sole 24 Ore" przygotowania są na razie jeszcze w fazie "embrionalnej", ale wszystkie podejmowane decyzje w sprawie najmłodszego polskiego banku wyraźnie zmierzają w tym kierunku.
Alior Bank jest kontrolowany przez grupę Carlo Tassara, jednocześnie jest jednostką całkowicie samodzielną. Jest przy tym jednym z głównych aktywów Romana Zaleskiego (francuskiego biznesmena o polskich korzeniach). Ma 220 tys. klientów i depozyty w wysokości 775 mln euro, zaś wielkość portfela kredytowego wynosi 363 mln euro. Zdaniem "Il Sole" Alior mógłby wejść na giełdę najwcześniej 2011 roku.
Carlo Tassara, do którego należy obecnie 100 proc. kapitału Alior Banku, musi wcześniej się zastanowić, jaką pulę akcji chciałby przekazać do obrotu giełdowego. Ta decyzja nie została jeszcze podjęta. Oczekuje się, że w ostatnim kwartale 2010 r. bank stanie się rentowny. Nie wyklucza się przy tym podniesienia kapitału Aliora przy udziale jakiejś instytucji finansowej. Dopiero później bank miałby znaleźć się na giełdzie.
Roman Zaleski, który przekazał odpowiedzialność za polską inwestycję swojej córce Helene, ma wobec banku ogromne ambicje. Zakłada, że w 2012 r. Alior będzie miał milion klientów, 3,5 tys. pracowników i 200 oddziałów. Zdaniem "Il Sole" Roman Zaleski zanim wprowadzi na giełdę Aliora musi zakończyć proces restrukturyzacji Carlo Tassara. Bardzo w tym pomaga pozyskanie finansowania z funduszu inwestycyjnego Modiano. Jeśli proces ulegnie przyspieszeniu, wcześniej też zostaną uruchomione plany dla Aliora.