Długi jak bumerang

Powody problemów finansowych to złe zarządzanie placówkami i spóźniona restrukturyzacja szpitali – uważa IBnGR

Publikacja: 23.09.2008 04:26

– Żadna z dotychczasowych czterech akcji oddłużania szpitali nie spowodowała zmniejszenia wierzytelności placówek. Albo kolejne rządy stosowały zbyt liberalne wymogi dla placówek, jakim oferowano pomoc publiczną, albo potem nie dbano o realizację założonych planów naprawczych – tłumaczy Wojciech Misiąg, ekonomista Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

W instytucie zakończono właśnie projekt „Zarządzanie środkami publicznymi w polskich szpitalach”. Eksperci IBnGR przeanalizowali sytuację finansową w prawie 500 szpitalach. – W każdym województwie jest jeden lub kilka szpitali znacznie bardziej zadłużonych niż reszta. Nie różnią się one istotnie pod względem wielkości, za to najczęściej krócej leczą pacjentów niż pozostałe – stwierdza Misiąg. Zwraca także uwagę na znaczące różnice zadłużenia w poszczególnych regionach. W Opolskiem na mieszkańca przypada niespełna 100 zł, a w woj. lubuskim – ponad 470 zł.

– Wniosek, że przyczyną wszystkich kłopotów finansowych szpitali są zbyt małe pieniądze przeznaczane na opiekę zdrowotną, jest zbyt uproszczony – zaznacza Misiąg.

Według IBnGR szpitale wykorzystywały pieniądze uzyskane w ramach akcji oddłużeniowej do spłacenia najbardziej pilnych, wymagalnych długów, ale nie zmniejszały zadłużenia ogółem. I tak na koniec 2007 r. zadłużenie placówek ochrony zdrowia wynosiło ponad 9 mld zł, w tym 2,5 mld zł długów wymagalnych.

Z analizy sytuacji w szpitalach wynika, że co piąty nie ma długów. Za prawie połowę zadłużenia odpowiada 50 najbardziej zadłużonych placówek. – Najwięksi dłużnicy mają długi 3,5 razy większe niż ich roczne przychody – relacjonował Misiąg.

Zdaniem autorów raportu największymi bolączkami szpitali są: brak dobrej kadry zarządzającej, nadmierne zatrudnienie i za wysoki poziom wynagrodzenia części pracowników: w różnych placówkach ordynatorzy i ich zastępcy zarabiają od 2,6 tys. do 33 tys. zł miesięcznie. Problemem jest też sposób kontraktacji usług, gdzie istnieją limity ilościowe.

Zdaniem IBnGR spłaty ze środków publicznych długów placówek ochrony zdrowia powinny być dozwolone tylko pod warunkiem spełnienia określonych kryteriów.

– Powinien zostać wprowadzony zarząd komisaryczny, który z determinacją będzie przeprowadzał plan restrukturyzacyjny. Potrzebne jest zaangażowanie i wsparcie organu nadzorującego, czyli samorządu. Niezbędna jest także większa dyscyplina finansowa – podkreśla Wojciech Misiąg.

zdaniem IBnGR wynosiło na koniec 2007 r. zadłużenie placówek ochrony zdrowia

– Żadna z dotychczasowych czterech akcji oddłużania szpitali nie spowodowała zmniejszenia wierzytelności placówek. Albo kolejne rządy stosowały zbyt liberalne wymogi dla placówek, jakim oferowano pomoc publiczną, albo potem nie dbano o realizację założonych planów naprawczych – tłumaczy Wojciech Misiąg, ekonomista Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

W instytucie zakończono właśnie projekt „Zarządzanie środkami publicznymi w polskich szpitalach”. Eksperci IBnGR przeanalizowali sytuację finansową w prawie 500 szpitalach. – W każdym województwie jest jeden lub kilka szpitali znacznie bardziej zadłużonych niż reszta. Nie różnią się one istotnie pod względem wielkości, za to najczęściej krócej leczą pacjentów niż pozostałe – stwierdza Misiąg. Zwraca także uwagę na znaczące różnice zadłużenia w poszczególnych regionach. W Opolskiem na mieszkańca przypada niespełna 100 zł, a w woj. lubuskim – ponad 470 zł.

Banki
To koniec prawdziwej bankowości w Rosji. Reżim kładzie rękę na kontach
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Banki
Ważą się losy banków i kredytobiorców. Wskaźnik WIBOR oceni unijny Trybunał
Banki
Stopy procentowe bez zmian, RPP robi sobie przerwę po majowym cięciu. Co dalej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Banki
Na EKF lawina pochwał za pomysł połączenia PZU i Pekao