Wczoraj Skarb Państwa podpisał z holenderskim Rabobankiem i BGŻ umowę o współpracy. Według niej SP ma prawo „zainicjować do 31 grudnia 2011 r. proces przeprowadzenia pierwszej oferty publicznej akcji banku, w ramach którego będzie mógł zbyć posiadany pakiet akcji BGŻ”. Jeśli do tego dojdzie, Rabobank – również akcjonariusz banku – będzie musiał głosować za taką uchwałą.
– Z punktu widzenia Skarbu Państwa najważniejszym celem jest możliwość wyjścia z BGŻ. Podpisana umowa, pomimo że jesteśmy akcjonariuszem mniejszościowym w tej spółce, daje możliwość wyjścia poprzez ofertę publiczną – powiedział „Rz” Michał Chyczewski, wiceminister skarbu.
BGŻ będzie miał maksymalnie 18 miesięcy na przygotowanie do debiutu od momentu decyzji akcjonariuszy o publicznej emisji akcji.
Rabobank chciał odkupić od Skarbu Państwa pakiet posiadanych przez nich akcji BGŻ (37,26 proc. akcji). Holendrzy złożyli wczesną jesienią ofertę, którą potem wycofali. – Dostaliśmy stanowisko Komisji Nadzoru Finansowego, które mówiło, że BGŻ powinien być publiczną spółką. Nie mieliśmy pewności, czy Rabobank będzie w stanie się zobowiązać przed nadzorem do wprowadzenia banku na giełdę – tłumaczy Michał Chyczewski. – Sytuacja ta powodowała ryzyko braku możliwości zamknięcia transakcji, gdyby nie doszło do porozumienia między KNF a Rabobankiem. Stanowisko KNF skomplikowało sytuację.
Wiceminister dodaje, że to nie oznacza końca rozmów z Rabobankiem. W każdej chwili Holendrzy znów mogą złożyć ofertę na zakup akcji. – Mamy dwie opcje sprzedaży tych akcji, z tym że upublicznienie spółki jest naszym scenariuszem bazowym.