Zarząd Kredyt Banku zdecydował się na rozwiązanie umów z Fitch Ratings oraz Moody’s Investors Service. Kierownictwo spółki wyjaśniło, że zrezygnowanie z ratingów wynika z tego, że bank w najbliższym czasie nie planuje pozyskiwania finansowania długoterminowego ze źródeł zewnętrznych.
– Nie przypominam sobie, żeby w Polsce bank giełdowy zrezygnował z ratingów – komentuje Artur Szeski z agencji Fitch Ratings. – Rating jest kluczowy nie tylko wtedy, gdy korzysta się lub zamierza korzystać z finansowania na międzynarodowym rynku. Jest również istotny w relacjach między bankami na rynku krajowym.
Kredyt Bank potrzebuje dokapitalizowania. – Spółka będzie finansowana przez swoją spółkę matkę KBC. Do tego rating mu nie jest potrzebny. Możliwe jest, że ta decyzja jest wynikiem ograniczania kosztów, które w Kredyt Banku są wyjątkowo wysokie – mówi Iza Rokicka z UniCredit CA IB Polska. Jej zdaniem rating jest kwestią prestiżową i jego brak może wpłynąć na postrzeganie spółki przez inwestorów zagranicznych. – Ale też nie jest to wielka tragedia – uważa Iza Rokicka.
Fitch w momencie wycofania wszystkich ocen dla Kredyt Banku obniżył jego rating indywidualny z C/D do D, pozostałe ratingi potwierdził.
Agencja tłumaczy, że obniżenie ratingu indywidualnego odzwierciedla pogarszające się otoczenie działalności operacyjnej polskich banków, które może spowodować spadek dochodów i wzrost kosztów ryzyka. W tym kontekście poziom kapitałów Kredyt Banku zapewnia – zdaniem Fitch – tylko niewielki bufor w wypadku realizacji negatywnego scenariusza rozwoju sytuacji rynkowej.