Scenariusze dla Goldmana Sachsa

Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy badają, czy produkty wzorowane na obligacjach Goldmana Sachsa powiązanych z kredytami hipotecznymi były sprzedawane także w Europie

Publikacja: 20.04.2010 03:59

Kolejne rządy chcą głowy szefa GS Lloyda Blankfeina

Kolejne rządy chcą głowy szefa GS Lloyda Blankfeina

Foto: AFP

Amerykańskiemu bankowi grozi proces, który chce wytoczyć amerykański odpowiednik Komisji Nadzoru Finansowego – SEC. Goldman Sachs miał ukryć przed inwestorami zaangażowanie w bardzo ryzykowne operacje finansowe stworzone przez Johna Paulsona (nie jest związany z b. sekretarzem skarbu Hankiem Paulsonem), jednego z najbardziej znanych w USA menedżerów funduszy wysokiego ryzyka. Zdaniem SEC inwestorzy stracili na tych obligacjach do miliarda dolarów.

Goldman energicznie broni się i zapewnia, że nie tworzył portfela inwestycyjnego skazanego na straty. Przekonuje, że sam zainwestował w te instrumenty i też stracił.

Rynek uwierzył jednak SEC, a nie GS, i wczoraj po raz kolejny akcje banku taniały.

Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown polecił brytyjskiemu nadzorowi finansowemu sprawdzenie, czy podobne transakcje GS miały miejsce także na Wyspach. Chodzi zwłaszcza o działalność jednego z wiceprezesów GS Fabrice’a Tourre, którego SEC wymienia w swoim raporcie. Podobne posunięcie zapowiedział rzecznik rządu niemieckiego. Tymczasem niemiecki bank IKB, który omal nie zbankrutował w 2007 roku i musiał odpisać na straty obligacje oparte na kredytach hipotecznych warte 150 mln dol., rozważa wytoczenie Amerykanom własnego procesu.

Sprawą zainteresowali się też Francuzi. Do ataku szykuje się również Michel Barnier, unijny komisarz odpowiadający za rynek wewnętrzny.

Reklama
Reklama

Scenariuszy na rozwiązanie sprawy GS jest kilka. Pierwszy przewiduje kilkumiesięczne dochodzenia i karę, która może przekroczyć nawet 700 mln dol. Drugi – GS broni swojego dobrego imienia i wygrywa z SEC. To jednak potrwa miesiące, jeśli nie lata, a ostatecznie na tej walce ucierpi sam bank. Wreszcie trzeci – Goldman walczy o swoje dobre imię, ale przegrywa. Może wówczas okazać się, że śledczy z SEC znajdują kolejne wątpliwe transakcje, a zamieszani są w nie kolejni członkowie kierownictwa firmy. W takim wypadku szkody będą trwałe, a sam bank nie będzie już w stanie odzyskać dawnego statusu i wpływów.

Amerykańskiemu bankowi grozi proces, który chce wytoczyć amerykański odpowiednik Komisji Nadzoru Finansowego – SEC. Goldman Sachs miał ukryć przed inwestorami zaangażowanie w bardzo ryzykowne operacje finansowe stworzone przez Johna Paulsona (nie jest związany z b. sekretarzem skarbu Hankiem Paulsonem), jednego z najbardziej znanych w USA menedżerów funduszy wysokiego ryzyka. Zdaniem SEC inwestorzy stracili na tych obligacjach do miliarda dolarów.

Goldman energicznie broni się i zapewnia, że nie tworzył portfela inwestycyjnego skazanego na straty. Przekonuje, że sam zainwestował w te instrumenty i też stracił.

Reklama
Banki
BGK udzielił kredytu na przebudowę i modernizację hotelu w centrum… Rzymu
Banki
Jak pogodzić cyfrową Alfę z tradycyjnymi Boomersami? Banki mają problem
Banki
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia
Banki
MF nie chce karać „złych banków”. Ale i tak dołoży im podatków
Banki
Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama