Hiszpański gigant bankowy Grupo Santander, który jest w trakcie przejmowania BZ WBK, odkupił wart 2 mld dolarów portfel meksykańskich kredytów od finansowej części GE Capital. Hiszpanie zapłacili tylko 162 mln dolarów.
Transakcja prowadzona za pośrednictwem Grupo Financiero Santander Mexico ma zostać zamknięta już w przyszłym roku. Santander w komunikacie poinformował, że dzięki temu przejęciu awansuje na drugą pozycję na rynku kredytów hipotecznych w Meksyku. Nie wykluczył kolejnych przejęć w tym kraju w celu dalszego wzmocnienia swojej pozycji.
GE z kolei w ten sposób będzie w stanie wyjść z rynku, na którym poniósł straty. W Meksyku miał znaczący portfel kredytów hipotecznych i konsumenckich, tyle że poważnie ucierpiał podczas kryzysu finansowego. Nie udał się zwłaszcza pomysł sprzedawania zamożnym Amerykanom w ramach programu „Meksykańska hipoteka marzeń” posiadłości, w których mogliby się osiedlić po przejściu na emeryturę. Wyprzedaż finansowych aktywów GE, który pozbył się portfeli kredytowych o wartości 14 mld dolarów, ma trwać także w przyszłym roku. W efekcie GE Capital ma dostarczać całemu koncernowi nie 50 proc. dochodów, ale jedynie 30 proc., bo rozwijać ma się część przemysłowa. Akcje GE w tym roku podrożały o 19 proc., a akcje Santandera w tym samym czasie staniały o 35 proc.
W ostatni weekend Santander, który jest właścicielem znanych banków w Wielkiej Brytanii (Lloyd’s, Abbey National i Bradford & Bingley), zaliczył tam kompromitującą wpadkę, myląc adresy właścicieli wyciągów z kont.
35 tys. klientów banku otrzymało 18 grudnia pierwszą stronę wyciągu z własnego konta, a kolejne z kont innych właścicieli. Santander przeprosił klientów, ale zdaniem analityków, którzy często krytykują tempo, w jakim przejmuje on kolejne instytucje, Hiszpanom grozi wysoka kara ze strony nadzoru bankowego – Financial Service Authority.