Ministerstwo Finansów chce odwołać szefa Banku Gospodarstwa Krajowego, a także innych członków zarządu. Jak wynika z naszych informacji, trwają gorączkowe poszukiwania następców.
Do zmian w zarządzie miało dojść już w środę. Na ten dzień było zaplanowane posiedzenie rady nadzorczej banku. Na godzinę przed jego rozpoczęciem zostało jednak odwołane.
Decyzja o odwołaniu prezesa zapadła jeszcze przed środą. Przyczyną była m.in. propozycja Tomasza Mironczuka, który chciał odwołać wszystkich członków zarządu banku. Sam chciał mieć bowiem wpływ na wybór osób, z którymi współpracuje w zarządzie. Ta decyzja nie spodobała się właścicielowi BGK, którym jest Skarb Państwa. Osoby do zarządu banku delegują m.in. ministrowie finansów oraz infrastruktury. Według naszych rozmówców Mironczuk dla państwowego właściciela jest już zbyt „nieobliczalny”.
Z informacji „Rz” wynika, że ostatnia emisja obligacji BGK nie spodobała się resortowi finansów. Popyt na papiery o wartości 2 mld zł wyniósł 2,6 mld zł. Niezadowolenie resortu finansów ma budzić to, że takie emisje pokazują inwestorom, iż atrakcyjne mogą być inne niż stricte rządowe papiery.
Rzecznik BGK odmówił komentarza w tej sprawie, nie udało nam się zaś skontaktować z przedstawicielem MF.