Wprawdzie giełdy z optymizmem zareagowały na potwierdzenie przez Deutsche Bank i Commerzbank, że prowadzą rozmowy w sprawie fuzji, to jednocześnie pojawiły się obawy o przyszłość, głównie pod względem stabilności finansowej – uważają eksperci Standard & Poor's.
Duży i problematyczny
Połączenie, szczególnie w krótkim terminie, pchnęłoby obie grupy w nową wielką restrukturyzację, której sukces zdaniem wielu ekspertów jest wątpliwy biorąc pod uwagę osiągnięcia obu banków pod względem fuzji. Deutsche Bank wciąż ma trudności by wykrzesać zyski z działalności detalicznej przejętego w 2010 r. kosztem 6,5 mld euro Postbanku. Z kolei wchłonięcie przez Commerzbank za 9 mld euro Dresdner Banku pogłębiło jego straty tuż przed bail-outem przeprowadzonym w 2009 r. przez rząd Niemiec.
Fuzja o tak dużej skali byłaby ogromnym przedsięwzięciem. Jeśli do niej dojdzie, to zdaniem S&P banki mogą opóźnić połączenie operacyjne aż zostanie skutecznie zrestrukturyzowana działalność detaliczna (łącznie z Postbankiem) Deutsche Banku. To z kolei oznacza, że opóźniłyby się synergie – głównie kosztowe – dla których fuzja ma być przeprowadzona.
Zdaniem S&P ryzyka systemowe, płynące z ewentualnej fuzji, są znacznie większe niż jakiekolwiek potencjalne sprawy związane z kwestiami antymonopolowymi. - Biorąc pod uwagę, że obie bankowe grupy są do pewnego stopnia komplementarne względem siebie w wielu obszarach biznesowych i wciąż miałyby po fuzji silną konkurencję, zgoda urzędu mogłaby zostać wydana – mówił Achim Wambach, szef niemieckiej komisji antymonopolowej, która doradza niemieckiemu rządowi. Jednak ryzyka dla całego systemu finansowego mogą być znaczące, ponieważ restrukturyzacja dużych banków jest trudna i nie można wykluczyć, że pomoc państwa byłaby konieczna (wprowadzone po kryzysie regulacje europejskie w zakresie uporządkowanej restrukturyzacji banków mają na celu obciążenie kosztami tej operacji właścicieli i wierzycieli banków, a nie klientów i podatników).
Fuzja tych dwóch instytucji stworzyłaby czwartego co do wielkości pożyczkodawcę w Europie o aktywach rzędu 1,81 bln euro. Tak duża skala i niska rentowność nowego podmiotu – w przeciwieństwie do osiągających dobre wyniki największych graczy jak np. HSBC, BNP Paribas i Credit Agricole – powodowałaby, że ryzyko by wzrosło. Znów mogłoby wrócić hasło „too big to fail" (zbyt duży, by upaść).