Ta kwota pięciokrotnie przewyższa ich ubiegłoroczny zysk, a może być jeszcze większa, gdyż wiele postępowań nie ma charakteru publicznego.
Od września 2008 r. 18 banków, które poniosły najwyższe tego rodzaju koszty zapłaciło co najmniej 24,9 miliarda dolarów w związku z pozwami i dochodzeniami, odłożyło 31,5 miliarda dolarów na rekompensaty dla brytyjskich klientów oszukanych przy sprzedaży pewnych produktów w tym także ubezpieczeń kredytów hipotecznych, a 20,9 mld dolarów mogą pochłonąć przyszłe kary, wynika z danych zebranych przez Bloomberga. Dzienne wydatki na ten cel wyniosły 42 miliony dolarów.
- Przed kryzysem banki realizowały agresywny model biznesowy, mocno zorientowany na stopę zwrotu - zauważa Martin Hellmich, profesor w Frankfurt School of Finance & Management, zajmujący się zarządzaniem ryzkiem i regulacjami. Teraz za to płacą - dodaje.
Europejskie banki płacą za pomoc niektórym klientom w praniu brudnych pieniędzy i unikaniu płacenia podatków oraz za to, że innych oszukiwały zatajając ryzyko związane z pewnymi produktami w teorii mającymi ich chronić przed zmianami stóp procentowych i manipulowały rynkami dla własnych korzyści.
Sześć największych banków amerykańskich z JPMorgan Chase i Bank of America na czele od czasu kryzysu finansowego na koszty postępowań prawnych i ugód przeznaczyły ponad 100 miliardów dolarów, więcej niż wypłaciły w formie dywidend.