– Z banku skoncentrowanego na akwizycji nowych klientów i powiększaniu udziałów rynkowych chcemy się przekształcić w bank, który mocniej stawia na efektywność – mówi Tomasz Bogus, prezes Banku Pocztowego.
Bank chce w 2017 r. prowadzić 1,5 mln rachunków, co oznacza zdobycie ok. 1 mln nowych klientów. Obecnie jest ich 1,5 mln, a ROR – 810 tys. Jednak ten wzrost ma iść w parze ze zwiększaniem rentowności, bo ROE ma wynieść co najmniej 15 proc. (w 2013 r. było to 9,7 proc.), a efektywność mierzona relacją kosztów do dochodów zejść do 60 proc. (na koniec ub.r. było to 70 proc.). Bank chce zwiększyć udział klientów obsługiwanych przez zdalne kanały, czyli internet i infolinie. Stawia także na sprzedaż produktów inwestycyjnych.
– Wartość całego rynku wynosi dziś 200 mld zł, a my jesteśmy praktycznie na nim nieobecni. Chcemy mieć 0,5 mld zł ulokowanych w tego typu produktach. Zakładamy dystrybucję jednostek TFI z jednym partnerem lub dwoma, a także przygotowujemy się do zaoferowania funduszu funduszy. Jesteśmy na etapie wyboru partnera – tłumaczy wiceprezes Szymon Midera. Jednocześnie bank rezygnuje z obsługi małych i średnich przedsiębiorstw, koncentrując się na klientach detalicznych i mikrofirmach.
Pocztowy zrobił szczegółową segmentację klientów i chce postawić także na młodszych. Zamierza zwiększyć rozpoznawalność marki i zmienia logo na bardziej nawiązujące do logo głównego akcjonariusza, Poczty Polskiej. – Chcemy być bankiem dla całej rodziny w Polsce regionalnej, a nie tylko dla seniorów – mówi Bogus.
Strategia zakłada rozwój w oparciu o zatrzymany zysk. Nie ma planów podwyższenia kapitału. Głównym akcjonariuszem jest dziś Poczta Polska, a mniejszościowym PKO BP, ale mają inne wizje dotyczące przyszłości Pocztowego.