Siódmy pod względem sumy bilansowej bank w Polsce rozpoczął wczoraj sezon wyników w branży finansowej. Należący do portugalskiego BCP bank Millennium zarobił w II kwartale 163,6 mln zł, czyli o 22 proc. więcej niż przed rokiem. To niewiele mniej, niż oczekiwali analitycy. Średnia „Rz" (13 biur maklerskich) zakładała, że spółka będzie miała 165,6 mln zł zysku netto. W reakcji na wyniki akcje banku drożały przy dużych obrotach nawet o 1,3 proc.
Spółka zaraportowała wysokie rezultaty w dwóch kluczowych dla przedstawicieli tej branży liniach – odsetkowej i prowizyjnej.
– W banku widać konsekwentną poprawę marży kredytowej, co jest przede wszystkim pochodną wyższej sprzedaży kredytów gotówkowych, które pozwalają bankom osiągać wyższe marże – ocenia Paweł Kozub, analityk UniCredit CAIB, i podkreśla, że w II kwartale bank zanotował rekordową sprzedaż pożyczek gotówkowych (516 mln zł), co było wynikiem aż o 19 proc. wyższym niż przed rokiem.
– Zysk netto Banku Millennium w I półroczu (320 mln zł – red.) był aż o 26 proc. wyższy niż przed rokiem, podczas gdy rynek rośnie średnio o 4 proc. – zauważa Kamil Stolarski, analityk Espirito Santo. I podobnie jak Kozub jako przyczyny wzrostu wymienia solidny wynik odsetkowy. – To efekt zmiany struktury aktywów i mniejszych kosztów depozytów – zauważa. Za wzrost wyniku prowizyjnego odpowiadały zaś wyższe przychody z tytułu sprzedaży kredytów i dołączanych do nich produktów oraz wyższe wpływy z obrotu kartami płatniczymi.
Zapytany o wyniki banku w przyszłym kwartale Joao Bras Jorge, prezes Banku Millennium, zapowiedział, że mogą być one „na porównywalnym poziomie co w II kwartale lub lekko powyżej tego poziomu". Byłoby to zbieżne z prognozami analityków. Średnia Bloomberga zakłada, że w całym 2014 r. bank zarobi 647,7 mln zł.