Pracę straci w sumie 9 tys. osób - informuje Reuters, przypominając, że brytyjski bank już zwolnił 30 tys. pracowników i zlikwidował 150 filii i oddziałów. Lloyds postawił na bankowość internetową, argumentując, że ten rodzaj kontaktu z bankiem preferują klienci w Europie i na świecie. Lloyds zainwestuje w bankowość internetową ponad miliard funtów.
Lloyds, który specjalizuje się w bankowości indywidualnej, podczas kryzysu finansowego otrzymał od brytyjskiego rządu ponad 20 mld funtów pomocy. To uratowało bank przed bankructwem. Rząd w Londynie został w 2008 roku właścicielem 41 proc. udziałów w banku. obecnie posiada już tylko 25 proc.
Bank wciąż jest winien klientom 900 mln funtów (1,14 mld euro) z tytułu odszkodowań za polisy, których wcale nie potrzebowali, ale bank zmusił ich do ich nabycia. W sumie Lloyds zapłacił już ponad miliard funtów odszkodowań z tego tytułu, a według analityków bank będzie musiał zapłacić kolejny miliard.
Ubezpieczenie PPI (Payment Protection Insurance) powinno rzekomo pokrywać spłatę kredytu, karty kredytowej lub hipoteki, jeżeli z powodu choroby, bądź wypadku kredytobiorca będzie niezdolny do pracy i spłacania rat. Polisy były często sprzedawane weryfikowania ich opłacalności dla klienta, a często także dodawane do kredytu bez jego wiedzy.
Po informacjach o nowym programie zwolnień akcje banku na londyńskiej giełdzie straciły ok. 2 proc. na wartości. Jednak wyniki Lloyds za trzeci kwartał tego roku napawają optymizmem. Zysk banku wyniósł 2,2 mld funtów - to wzrost o 41 proc. w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Wynikowi pomogła mniejsza niż zakładano liczba tzw. złych kredytów. Jednak bank ledwo przeszedł stress testy Unii Europejskiej i bardzo słabo wypadł na tle innych brytyjskich banków.