- Wszyscy przeżyliśmy śmierć Adamowicza, tęsknimy za nim jako przyjacielem, samorządowcem. Zbrodnia wywołała wśród nas szok i przerażenie. Wszyscy czujemy, że już nic nie będzie takie samo - mówił Schetyna nawiązując do zamordowania w Gdańsku prezydenta tego miasta, Pawła Adamowicza, w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Z całą pewnością zabójstwo prezydenta Gdańska stanie się cezurą w nowej historii Polski. Tylko trzeba zapytać co ta cezura będzie oznaczać. To co się stanie, w którą stronę pójdzie nasza historia zależy od nas - przekonywał Schetyna.
- W przestrzeni publicznej są inne emocje: złość, strach, rezygnacja. Czy na tych złych emocjach można coś zbudować? Na pewno nie. Pierwsza uświadomiła mi to moja córka. Powiedziała: zabili Pawła, zabili Orkiestrę. Czy to już koniec wspólnoty? Czy Polacy mogą coś jeszcze zrobić razem? - mówił przewodniczący PO.
- Czy da się jeszcze zrobić coś, skoro została przelana krew? Ta śmierć nie może być końcem, musi stać się początkiem budowania wspólnoty od nowa. Lepszej. Jesteśmy to winni Pawłowi, więc musimy odrzucić wszelkie złe uczucia i zacząć jeszcze raz, na nowych zasadach - zaapelował Schetyna nawołując do stworzenia nowej wspólnoty.
Schetyna zapowiedział m.in. odbudowę "silnych, niezależnych od polityki instytucji". - Sądy, prokuratura, Trybunał Konstytucyjny, media (publiczne - red.). Odbudujemy je - zapowiedział Schetyna.