[b]Co wprowadziło polskich naukowców na peruwiańską pustynię Nazca? Pana przyjaźń z prof. Giuseppe Oreficim?[/b]
Giuseppe Oreficiego spotkałem w 1985 r. na kongresie amerykanistów w Bogocie, dokąd władze PRL wypuściły mnie po latach zatrzymywania paszportu. Nagrodzony referat o kalendarzu inkaskim, który napisaliśmy z astronomem Robertem Sadowskim, zwrócił na mnie uwagę prof. Oreficiego. Zaproponował wizytę na Nazca, gdzie prowadził badania w Cahuachi. Na przestrzeni 24 km kw. stoją tam budowle centrum ceremonialno-religijnego kultury, która tworzyła słynne „rysunki” na Nazca. Zasady współpracy włosko-polskiej ustalaliśmy na pustyni przy koktajlu receptury profesora. Uniwersytet Warszawski podpisał potem umowę, w ramach której polscy specjaliści mieli opłacony przez Włochów koszt pobytu na Nazca, co w ogóle umożliwiało nam wyjazdy.
[b]Pustynia Nazca była poligonem dla polskich naukowców w Andach. Ilu ich pracowało?[/b]
W ciągu 25 lat, ponad 60 różnych specjalności: archeologów, geologów, muzykologów, konserwatorów. Idea badania Andów zrodziła się u nas wcześniej, w środowisku krakowskim. Pierwszy doktorat z archeologii andyjskiej w Polsce obronił krakowianin Andrzej Krzanowski, który w 1978 r. poprowadził pierwszą polską wyprawę do Peru. Zdobywałem w niej szlify andyjskie. Powstanie stacji w Peru traktuję jako pieczęć naszej tam obecności i wysiłku wielu naukowców.
[b]Wrażenie robią wasze odkrycia w mało znanej części Andów, w rejonie potężnych wulkanów: Coropuny (6425 m) i Solimany (6093 m). [/b]
Projekt Condesuyos (nazwa Czwartej Części Imperium Inków) realizujemy od 15 lat z Uniwersytetem Katolickim Santa Maria w Arequipie. Zlokalizowaliśmy jedną z najważniejszych wyroczni państwa Inków. Monumentalne budynki i grobowce sanktuarium Maucallacta leżą na 3800 m n.p.m. w masywie świętej góry Coropuny. Odnaleźliśmy wyrocznię sąsiedniego wulkanu – Solimany.