Naukowcy z University of York i Universitat Autonoma de Barcelona (zespołem kierowała prof. Karen Hardy) analizowali skład skamieniałej płytki nazębnej z pięciu czaszek neandertalskich z jaskini El Sidron w północnej Hiszpanii. Pochodzą sprzed około 50 tys. lat („Rz" informowała o tym 23 października). W próbkach wystąpiły takie związki roślinne jak azuleny i kumaryny, skrobia i węglowodany zawarte w orzechach, trawach a nawet w zielonych warzywach. Wskazuje to, że neandertalczycy mieli możliwość wyboru określonych roślin ze względu na ich wartość odżywczą. Wiadomość o wynikach tych badań zamieściło pismo „Naturwissenschaften".
- Mamy także dowody jedzenia roślin o małej, wręcz żadnej wartości odżywczej, takich jak piołun, krwawnik i rumianek. Neandertalczycy odczuwali ich nieprzyjemny smak i nie sięgali po nie ze względu na walory smakowe, ale lecznicze; krwawnik tamował drobne krwawienia z uszkodzonych naczyń włosowatych błony śluzowej przewodu pokarmowego, piołun likwidował pasożyty, a rumianek pomagał leczyć czyraki, ropnie i stany zapalne skóry — wyjaśnił dr Stephen Buckley z University of York.
Całkowicie odmienną interpretację wyników tych badań zaproponowali antropolodzy z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Informację o tym zamieszcza pismo „Quaternary Science Reviews". Ich zdaniem, rośliny jakie znalazły się w organizmach Neandertalczyków mogły tam trafić zupełnie inną drogą. Naukowcy z Londynu uważają, że analiza płytki nazębnej została przeprowadzone prawidłowo, wyniki są prawdziwe, ale należy porównywać je z danymi etnologicznymi. U wielu współcześnie egzystujących jeszcze pierwotnych plemion Aborygenow w Australii panuje zwyczaj zjadania zawartości żołądków upolowanych kangurów. Podobnie rdzenne plemiona Arktyki, od Alaski po Syberię, spożywają zawartość żołądków upolowanych reniferów, wypełnionych między innymi mchem, porostami i całą gamą drobnych roślin.
- Dlaczego Neandertalczycy mieliby marnować żywność o którą nie było łatwo w warunkach epoki lodowej? Wkładali dużo czasu i wysiłku w upolowanie wielkiego trawożercy i nie zamierzali marnować żywności, jaka znalazłą się w ich rękach — uważa dr Chris Stringer, współutor artukułu w „Quaternary Science Reviews".